Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 08.01.2014

Kaczyński: dla Tomasza Kaczmarka nie ma miejsca w PiS

Jak poinformował prezes PiS, były agent CBA prawdopodobnie zostanie usunięty z klubu w najbliższych dniach.
Tomasz KaczmarekTomasz KaczmarekPAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Jarosław Kaczyński, prezes PiS: dla Tomasza Kaczmarka nie ma miejsca w PiS (IAR)
  • Tomasz Kaczmarek o słowach Jarosława Kaczyńskiego (IAR)
Czytaj także

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w środę, że nie ma miejsca w klubie PiS dla Tomasza Kaczmarka. - Nie ma dla niego miejsca w naszym klubie. To jest jasne - powiedział Kaczyński, pytany o przyszłość posła Kaczmarka w PiS. Dopytywany, czy zostanie on wykluczony z klubu, odparł: - No to należy do rzecznika i do klubu, ale jestem głęboko przekonany, że tak będzie.
Prezes PiS na pytanie, kiedy może zapaść decyzja o wyrzuceniu Kaczmarka, odpowiedział, że "to na pewno będzie w tej chwili, już szybko". - Pewnie w ciągu najbliższych dni, czy przy kolejnym posiedzeniu - powiedział.
Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa od polityków PiS, w środę o godz. 15 w Sejmie zbierze się klub parlamentarny PiS. Ma zdecydować o wyrzuceniu Kaczmarka.
x-news.pl, TVN24
"To akt zemsty"
Kaczmarek powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie, że szanuje decyzję prezesa PiS. - Tę decyzję bardzo szanuję. Do każdych wytycznych rzecznika dyscypliny klubu PiS się dostosuję. Wartości i idee, jakimi kieruje się PiS, zawsze były mi bliskie. Bez względu na to, czy będę członkiem klubu PiS, tymi ideami będę się kierował - podkreślił.
Całą sytuację poseł uznał za rodzaj zemsty i nagonkę medialną. - To akt zemsty za moją pracę, w ostatnim półroczu złożyłem ok. 300 wystąpień do różnych instytucji państwowych. Ta praca była skuteczna, ale naraziłem się różnym środowiskom politycznym, w tym bardzo przedstawicielom PO - zaznaczył.
Dodał, że nie zrzeknie się mandatu poselskiego. Zapowiedział też, że podejmie działania procesowe w sprawie tych mediów, które - jak powiedział - podawały nieprawdziwe informacje na jego temat.
Kaczmarek zawieszony
W połowie grudnia ubiegło roku poseł Tomasz Kaczmarek został zawieszony w prawach członka klubu PiS po publikacji tygodnika "Wprost", który opisał związek parlamentarzysty z olsztyńską bizneswoman Katarzyną Sztylc. Decyzję podjął szef klubu Mariusz Błaszczak.

Według tygodnika były "agent Tomek" miał grozić jej mężowi i straszyć go kolegami ze służb. Wypowiedzi posła zostały nagrane.

Z kolei w najnowszym numerze tygodnik napisał, że poseł PiS jeszcze do niedawna miał kontakty z osobami powiązanymi z warszawskimi agencjami towarzyskimi. Były agent stanowczo zaprzecza tym doniesieniom.

Spektakularne akcje w CBA

Tomasz Kaczmarek brał udział w rozpracowywaniu ówczesnej posłanki PO Beaty Sawickiej , która według CBA miała wziąć łapówkę za ustawianie przetargu. Posłanka została zatrzymana tuż przed wyborami parlamentarnymi. CBA chwaliło się sukcesem na konferencji prasowej przedstawiając część materiałów operacyjnych.  Później Sawicka, płacząc przed kamerami wyjaśniała, że została zmanipulowana przez Kaczmarka, który stosował nietypowe metody np. uwodził ją. Sąd pierwszej instancji skazał Sawicką na 3 lata więzienia. Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy umorzono w 2010, bo prokuratura nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w kwietniu 2013 zmienił zaskarżony wyrok i prawomocnie uniewinnił Beatę Sawicką od popełnienia zarzucanych jej czynów , uznając, że techniki operacyjne stosowane przez funkcjonariuszy CBA były nielegalne.

Sprawa Marczuk

Kaczmarek jako Tomasz Małecki zajmował się tzw. sprawą Weroniki Marczuk. Aktorka i prawniczka została zatrzymana w 2009 roku pod zarzutem przyjęcia łapówki. Miała też planować przyjęcie kolejnej za pomoc w ułatwieniu prywatyzacji jednego z wydawnictw. W 2011 sprawa zakończyła się porażką CBA. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa przez Marczuk. A sama Marczuk opowiadała w mediach o metodach Tomasza Kaczmarka.  I tym razem miał próbować sposobu " na uwodzenie".

"Kwaśniewska kradła wodę"

Trzecią, spektakularną porażką agenta Tomka była sprawa skierowana przeciwko Jolancie Kwaśniewskiej.

CBA miało ustalić, że Kwaśniewscy wykorzystując podstawioną osobę, kupili willę w Kazimierzu Dolnym. Operacja CBA pochłonęła ponad pół roku i dziesiątki tysięcy złotych. Kwaśniewskim nie zdołano niczego udowodnić, a nowe kierownictwo CBA zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań biura pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego.

Tomasz Kaczmarek tak łatwo się nie poddał. W maju tego roku oskarżył Jolantę Kwaśniewską o kradzież wody . - Ta sprawa wody wyszła na jaw, gdy wodociągi zaczęły poszukiwać, gdzie "ginie" im sporo wody. Podejrzewano awarię, ale okazało się, że to Jolanta Kwaśniewska miała tajne ujęcie wody w garażu tego domu i podlewała ogródek - mówił "Faktowi" Kaczmarek.

Kłopoty z wizerunkiem

W zeszłym roku do prasy wyciekły kontrowersyjne zdjęcia Tomasza Kaczmarka, które wywołały burzę w świecie polityki. Były także komentowane przez szefów służb. Na fotografiach widać roznegliżowanego, uśmiechniętego Kaczmarka nad walizką pełną pieniędzy należących do CBA. Kaczmarek tłumaczył się z braku koszuli tym, że był zdenerwowany przed akcją, którą właśnie przygotowywał.

Fotografie Kaczmarka przekazał "Gazecie Wyborczej" jego były kolega z CBA. Opowiedział też dziennikarzom wiele pikantnych szczegółów z których wynika, że poseł lubi i wzoruje się na serialu "Miami Vice" dlatego ma taką fryzurę, kocha eleganckie garnitury i luksusowe samochody. Od CBA miał dostawać gadżety warte setki tysięcy złotych, które pomagały w rozpracowywaniu takich osób jak Weronika Marczuk.

Niedawno poseł znowu trafił do mediów po tym jak rozbił porsche swojej partnerki.  W rozmowie z dziennikiem "Fakt" tłumaczył, że najechał na poprzedzające go auto, bo tak zamyślił się nad losem kraju. Zapatrzyłem się, zamyśliłem, zagapiłem. Bo dzisiejsze wydarzenia polityczne, o tak ogromnej skali korupcji w naszym kraju spowodowały, że bardzo o tym myślałem. O stanie naszego państwa. I ten obraz był tak przerażający, że dojeżdżając do świateł uderzyłem w tył samochodu - tłumaczył przyczyny wypadku polityk PiS .

IAR, PAP, bk, kk