Bomby eksplodowały w Bagdadzie i w miejscowości Szatub, w pobliżu Bakuby, na północ od stolicy. Zamachowiec-samobójca zdetonował w Szatub ładunek wybuchowy w czasie pogrzebu członka milicji, walczącej po stronie rządu. Zginęło 18 osób, a 16 zostało rannych.
W wybuchach sześciu samochodów-pułapek na ulicach Bagdadu zginęły co najmniej 34 osoby, ponad 70 zostało rannych Ładunki podłożono w dwóch dzielnicach szyickich i dwóch mieszanych wyznaniowo.
"Irak na granicy wojny domowej między szyitami i sunnitami" >>>
Jak komentuje agencja Reutera, dwa lata po tym, jak oddziały amerykańskie opuściły Irak, przemoc wróciła do poziomu rejestrowanego wcześniej w latach 2006-2007, gdy w wyniku walki sunnitów i szyitów zginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Agencja zaznacza, że rebelianci związani z Al-Kaidą dokonują zamachów, głównie na cele w administracji państwowej, cywilów szyickich i tych sunnitów, którzy według nich są lojalni wobec irackiego rządu.
Chcą stworzyć własne państwo, sięgające Syrii
Na początku stycznia sunniccy bojownicy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) (kojarzonego z Al-Kaidą) zdobyli Faludżę i część Ramadi. W ostatnich miesiącach ISIL umocniło swe pozycje w zamieszkałej głównie przez sunnitów prowincji Anbar. Ugrupowanie chce tam utworzyć własne islamistyczne państwo, sięgające także terytorium Syrii.
PAP/IAR/Reuters/agkm