Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 16.01.2014

Porywacz polskiego fotografa Marcina Sudera został zabity w Syrii

Abu al-Baraa al-Dżazairi, odpowiedzialny za uprowadzenie w lipcu 2013 roku w Syrii polskiego reportera Marcina Sudera, zginął w starciach z wrogą grupą islamistów - donosi "Rz".

Szef MSZ Radosław Sikorski zacytował tę informację na Twitterze, podając link do artykułu w dzienniku. Oficjalnie resort nie komentuje.

Według czwartkowej "Rzeczpospolitej" Abu al-Baraa al-Dżazairi został zastrzelony w środę rano w miejscowości Sarakib przez rebeliantów z Frontu Islamskiego lub innej wrogiej Abu al-Barai organizacji.

Abu al-Baraa al-Dżazairi, który był komendantem polowym Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (ISIS, ISIL), organizacji ściśle powiązanej z Al-Kaidą, zginął próbując uciec autem z pułapki zastawionej przez rebeliantów.

WOJNA W SYRII  >>>

Walki w północno-zachodniej Syrii

Jak pisze ”Rz.”., od kilku dni ISIS prowadzi ciężkie walki przeciwko innym grupom rebeliantów w pobliżu miasta Sarakib w północno-zachodniej Syrii. Według gazety, w walkach tych zginęło już ponad tysiąc bojowników. "Rz." dodaje, że ISIS jest wypychane z miasta i zdaniem ekspertów istnieje możliwość, że w najbliższych dniach zostaną tam zabici lub wzięci do niewoli inni bojownicy Abu Al-Barai Al-Dżazairiego, którzy brali udział w porwaniu Sudera.

”Rzeczpospolita” pisze, że porywacz Sudera był terrorystą znanym od lat ekspertom w Europie i Afryce Północnej. Jego rodzina pochodziła z Algierii, on sam wychował się w Belgii, miał belgijskie obywatelstwo, a przez pewien czas był uważany nawet za przywódcę siatki Al-Kaidy w Belgii. Brał także udział w akcjach Al-Kaidy w Afryce Północnej. Choć nie jest to potwierdzone, prawdopodobnie brał udział dokładnie rok temu w akcji porwania 800 zakładników w kompleksie gazowym In Amenas w Algerii.

"Miał niebywałe szczęście"

MSZ poinformowało pod koniec października, że Marcin Suder wrócił do Polski. Jak powiedział wtedy rzecznik resortu Marcin wojciechowski, reporter zbiegł z niewoli "dzięki niebywałemu szczęściu", a polskie służby konsularne pomogły mu wrócić do kraju.

Rzecznik MSZ mówił, że od chwili porwania Sudera działał międzyresortowy zespół zajmujący się tą sprawą, a "uwolnienie polskiego dziennikarza było priorytetem dla MSZ i innych instytucji państwowych". - Bardzo się cieszymy, że sprawa zakończyła się pomyślnie, choć najwięcej szczęścia miał sam Marcin Suder - wskazywał Wojciechowski.

Do zaginięcia dziennikarza doszło 24 lipca. Według agencji Reuters Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników na północnym zachodzie Syrii. Do porwania miało dojść w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib.

PAP/ rp.pl/ agkm

''