Ogień pojawił się w domu jednorodzinnym. Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali tuż po północy - mówi IAR Robert Bałulis z powiatowej straży pożarnej w Sejnach. Gdy zastępy gaśnicze przyjechały na miejsce, dom stał w płomieniach. Drewniana konstrukcja domu, boazeria na ścianach i pokrycie wiórem sprawiły, że akcja ratunkowa była utrudniona, nie można było wejść do środka.
Zapalił się budynek gospodarczy z częścią mieszkalną. Na dole domu spał mężczyzna, zaś na piętrze jego żona oraz dwoje dzieci - 7-latka i 4-miesięczne niemowlę.
Jak poinformował zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Sejnach Ryszard Gałdzewicz kobieta i dzieci nie żyją.
TVN24/x-news
Ojciec dzieci o własnych siłach wydostał się z płonącego budynku. Nie miał on możliwości uratować rodziny.
Na miejscu pracowało osiem jednostek straży pożarnej.
Nie wiadomo jeszcze jakie były przyczyny pożaru.
IAR, TVP Info, bk