Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 31.01.2014

Unia nie nałoży sankcji na Ukrainę. Tusk rozmawiał z Merkel

Premier Polski i kanclerz Niemiec zapowiedzieli, że nie będzie unijnych restrykcji dla Kijowa, ale nie wykluczają ich w przyszłości. Szef Rady Ministrów poinformował, że Polska nie zamierza finansować konfliktu na Ukrainie.
Tusk- Merkel rozmawiali o UkrainieTusk- Merkel rozmawiali o Ukrainie PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Kanclerz Niemiec poinformowała, że Berlin utrzymuje kontakty zarówno z władzą w Kijowie, jak i z opozycją. Chodzi o to, jak tłumaczyła, by pokojowo zakończyć trwające tam protesty [tłum: Drzwi do podpisania umowy stowarzyszeniowej są dla Ukrainy nadal otwarte. Sądzę, że postępy w tej kwestii uspokoiłyby wiele osób na Ukrainie]
  • Czołowi światowi dyplomaci, szefowie rządów i przywódcy największych organizacji międzynarodowych wezmą udział w rozpoczynającej się w Monachium konferencji bezpieczeństwa. Jednym z tematów - Ukraina - relacja z Berlina Wojciecha Szymańskiego/IAR
  • Unia Europejska zamierza "symetrycznie" współpracować z władzą i opozycją na Ukrainie - zapowiada Donald Tusk/IAR
Czytaj także

Jesteśmy gotowi pomóc Ukrainie, ale najważniejsze decyzje muszą zapadać w Kijowie - powiedział po spotkaniu z Agnelą Merkel Donald Tusk. - Ukraina jest państwem suwerennym, niepodległym, ma swą władzę, opozycję. Wymienialiśmy uwagi, mamy identyczne podejście do tej potrzeby symetrycznego współdziałania z władzą i opozycją - mówił premier. My jesteśmy gotowi pomóc Ukrainie w przezwyciężaniu tego kryzysu politycznego - zadeklarował.

Kanclerz Niemiec mówiąc o ewentualnych sankcjach zauważyła, że dziś najważniejsze jest podtrzymywanie dialogu między opozycją, a władzą w Kijowie. Nie wykluczyła jednak, że jeśli będzie taka potrzeba, to powróci pomysł restrykcji.

- Obecne wydarzenia na Ukrainie powodują, że główni aktorzy tamtejszej sceny politycznej - nie są jakoś szczególnie zainteresowani dyskusją na temat sankcji czy ich braku, tylko boją się dużo groźniejszej perspektywy, jaką byłaby przemoc na dużą skalę - potwierdził stanowisko Merkel premier Tusk.

Potrzebne zaangażowanie OBWE

Polska dyplomacja do wątku pomocy Ukrainie wprowadziła nowy element - konieczność zaangażowania Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jednym z powodów jest to, że członkami OBWE są kraje nie będące w UE np. Rosja.

Rola OBWE została podkreślona także w czasie spotkania kanclerz Niemiec z premierem, zwłaszcza w kontekście możliwych wyborów. - To Ukraińcy zdecydują, czy będą to wybory szybsze, czy w terminie przewidzianym dzisiejszymi przepisami. Ale na pewno warto byłoby zaangażować OBWE, aby pomóc w przeprowadzeniu wyborów zgodnie z procedurami demokratycznymi i uczciwie - powiedział Tusk. Dodał, że rozmawiał o tym już z prezydencją szwajcarską w OBWE i "są zainteresowani w zaangażowanie się w ten proces".

Europa jest zgodna

Według premiera najważniejszą sprawą jest utrzymanie zgodnego stanowiska całej UE wobec kryzysu na Ukrainie. - Muszę to podkreślić z wielką satysfakcją, że spotkanie w Berlinie potwierdza jednolitość poglądów na to, co należy zrobić, a czego należy unikać - powiedział Tusk.

Podkreślił, że potwierdzają to także jego dotychczasowe rozmowy z europejskimi przywódcami.

"Nie możemy finansować konfliktu na Ukrainie"

Jednym z zasadniczych elementów sytuacji na Ukrainie jest stan jej gospodarki. Kraj rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy, a te zaoferowała mu Rosja w postaci kredytu na 15 miliardów dolarów. Po ostatnim szczycie UE-Rosja prezydent Putin zapowiedział, że nie zamierza wycofać się ze swojej obietnicy bez względu na wydarzenia w Kijowie.

źródło CNN Newsource/x-news

Tusk zapytany, czy Europa jest gotowa zaoferować Ukrainie pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na wspieranie procesów demokratycznych nie pozostawił złudzeń. - Chcemy organizować środki na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego, ale to nie jest odpowiedź na dzisiejszy kryzys, tylko wzmocnienie tego, co robiliśmy do tej pory. Nie możemy dzisiaj finansować konfliktu na Ukrainie - powiedział premier.

USA mocniej się angażują

W czasie rozpoczynającej się w piątek, trzydniowej konferencji bezpieczeństwa zaplanowane jest spotkanie lidera UDAR WItalija Kliczki z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym. Na konferencji będą też szefowie dyplomacji Ukrainy i Rosji. Polskę reprezentuje minister Radosław Sikorski. W sumie w Monachium zbierze się blisko 400 polityków, dyplomatów i eksportów od spraw obronności, wśród nich sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, szef NATO Anders Fogh Rasmussen czy przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy. Konferencja poświęcona jest Syrii i Ukrainie.

John Kerry krytyczny wobec Janukowycza

Amerykański sekretarz stanu ocenił, że ustępstwa ze strony prezydenta Ukrainy na rzecz opozycji są niedostateczne, ale pomimo tego siły zewnętrzne nie powinny angażować się w kryzys.

- Oferty Janukowycza nie doszły jeszcze do poziomu, który byłby wystarczający, biorąc pod uwagę reformy - powiedział Kerry w Berlinie na wspólnej konferencji prasowej z szefem dyplomacji Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.

Sekretarz stanu zapewnił, że opozycja ukraińska ma pełne poparcie Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że jeśli Janukowycz zaproponuje prawdziwą współpracę, opozycja powinna wykorzystać tę szansę.

Barack Obama w swoim orędziu, we fragmencie poświęconym Ukrainie mówił wprost, że wszyscy ludzie mają prawo do wypowiadania swych poglądów. Skrytykował też władze w Kijowie/ CNN Newsource/x-news

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Janukowycz oskarżył w czwartek opozycję o zaostrzanie sytuacji, podczas gdy jeden z jej liderów Witalij Kliczko zaapelował do UE o zastosowanie sankcji wobec prezydenta.

Dzień wcześniej parlament ukraiński przyjął ustawę o amnestii dla uczestników demonstracji. Przewiduje ona jednak, że zacznie ona obowiązywać dopiero wtedy, gdy protestujący opuszczą okupowane budynki administracji państwowej i samorządowej.

Podczas trwających od listopada protestów na Ukrainie doszło do starć demonstrantów z milicją, w wyniku których śmierć poniosło sześć osób. Protesty wybuchły, gdy władze postanowiły, że ze względu na naciski gospodarcze Rosji nie podpiszą umowy stowarzyszeniowej z UE.

IAR/PAP/iz

''