Wołodymyra Rybaka nie widziano od momentu, gdy zamknął obrady parlamentu. W nocy z piątku na sobotę przysłał oświadczenie, że rezygnuje z funkcji ze względów zdrowotnych. Tamtej nocy znikł także prezydent Wiktor Janukowycz. W międzyczasie władzę w państwie przejęła opozycja. W sobotę trwały spekulacje, gdzie się podział były już prezydent i czołowi pro prezydenccy urzędnicy.
Kamery zarejestrowały ewakuację z rezydencji Janukowycza. 5 janal/x-news.
W sobotnie Wiktor Janukowycz przebywał najprawdopodobniej w Charkowie. W specjalnym nagraniu podkreślał, że władzy nie odda i że opozycja dokonała zamachu stanu. Twierdził też, że widział Wołodymyra Rybaka, który został ciężko pobity i musiał uciekać z Kijowa.
W niedzielę były przewodniczący ukraińskiego parlamentu odnalazł się i zdementował słowa Janukowycza. Jak oznajmił, nikt go nie bił, jest cały i zdrowy i znajduje się w jednym z donieckich szpitali. Leczy tam nadciśnienie i za kilka dni pojawi się w parlamencie.
Będzie to jednak zdecydowanie inny parlament niż ten, który Rybak opuścił w piątek. Od tego czasu Partia Regionów stała się parlamentarną mniejszością a Wiktor Janukowycz został odwołany z funkcji prezydenta państwa. Część działaczy Partii Regionów odcięła się od Janukowycza i obarczyła go odpowiedzialnością za przelaną w Kijowie krew.
O sytuacji na Ukrainie - czytaj tu>>>
mc