Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 03.03.2014

"Władimir Putin osiągnął co chciał, ale jest mocno osłabiony"

Prezydent Rosji jest zły i zraniony i dlatego atakuje. Bo to co się stało na Ukrainie, to największy cios, jaki zainkasowała Rosja od rozpadu ZSRR - ocenia Charles Kupchan ekspert Rady Stosunków Międzynarodowych.

Zdaniem eksperta, Władimir Putin osiągnął to, co chciał na Krymie, ale ogólnie jest osłabiony.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Kupchan uważam, że Ukraińcy domagając się bliższej współpracy z Unią Europejską, powiedzieli "nie" wszystkiemu, za czym stał Putin: Unii Euroazjatyckiej i próbie odbudowy rosyjskiej strefy wpływu z Ukrainą jako mniejszym partnerem.
- To wielki cios dla Putina i jego wizji, by odbudować geopolityczny blok wokół Rosji. Bez Ukrainy to niemożliwe, więc teraz atakuje, próbując podnieść swą wiarygodność nacjonalisty i rosyjskiego patrioty, zabierając kawałek Ukrainy - Krym, z którym Rosja ma historyczne więzi - powiedział.

Ekspert nie spodziewa się jednak, by prezydent Rosji odważył się pójść dalej i by chciał zająć wschodnie regiony Ukrainy, zamieszkiwane przez Ukraińców rosyjskojęzycznych. - Myślę, że Putin najpewniej zatrzyma się tu, gdzie jest. Wejście do wschodniej Ukrainy mogłoby prowadzić do niepożądanych przez niego konsekwencji jak wojna domowa. A nie myślę, że Putin chciałby wojny domowej przy swej granicy - powiedział Kupchan.

Rosyjskie media o wydarzeniach na Krymie>>>

Według niego, Putinowi udało mu się zajęcie Krymu. - Choć dla niego nie ma większego znaczenia, czy Krym będzie niezależnym państwem, autonomiczną republiką Ukrainy czy też zostanie przyłączony do Rosji. Ważne, że Krym jest pod jego kontrolą. Osiągnął to, co chciał i myślę, że będzie teraz z zadowoleniem patrzeć jak Zachód zmaga się, by przywrócić stabilność gospodarczą w pozostałej części Ukrainy - dodał.

W ocenie eksperta to co się stało na Krymie "jest znacznie bardziej rażącym aktem agresji niż inwazja Rosji na Gruzję" w 2008 roku i wymaga "poważniejszej odpowiedzi". - Administracja Baracka Obamy jest w trudnej sytuacji jak odpowiedzieć na wyzwania i wciąż trwają w tej sprawie konsultację, ale z pewnością na stole są sankcje ekonomiczne - powiedział Kupchan.
(źródło: CNN Newsource/x-news)

W niedziele wieczorem Biały Dom oficjalnie poinformował w imieniu najbardziej uprzemysłowionych państw świata o zawieszeniu przygotowań do czerwcowego szczytu G8 w Soczi z powodu pogwałcenia przez Rosję suwerenności Ukrainy. Wcześniej tego dnia sekretarz stanu USA John Kerry mówił też o możliwości wprowadzeniu zakazu wizowego, zamrożeniu aktywów i izolacji handlowej Rosji.
- Oczywiście nie wiemy co jest omawiane za zamkniętymi drzwiami - zauważył Kupchan. Jego zdaniem poza sankcjami gospodarczymi i izolacją dyplomatyczną, Zachód powinien przygotowywać też kroki w obszarze bezpieczeństwa. - NATO powinno opracować plany wzmocnienia obrony swej wschodniej granicy, łącznie z opcją wysłania wojsk do Polski i państw bałtyckich - powiedział.
Ta opcja - jak przyznał ekspert  - niesie ze sobą ryzyko "zmilitaryzowania relacji z Rosją", ale powinna być przynajmniej dyskutowana, by była gotowa, gdyby Putin zdecydował się jednak na dalsze kroki przeciwko Ukrainie.

IAR/PAP/asop

''