W wyniku ataku zapaliło się co najmniej 50 samochodów, które znajdowały się w pobliżu.
Zginęły co najmniej 32 osoby, a 147 zostało rannych - poinformowały źródła lekarskie i w policji.
W Iraku od 10 miesięcy nasila się fala przemocy. W lutym w zamachach zginęły 703 osoby, w tym 564 cywilów. Fala przemocy zaczęła narastać - po kilkuletniej przerwie - ubiegłej wiosny, gdy kierowany przez szyitów rząd postanowił rozprawić się z antyrządowymi akcjami sunnitów. Twierdzą oni, że rząd premiera Nuriego al-Malikiego dąży do zmarginalizowania mniejszości sunnickiej.
"Irak na granicy wojny domowej między szyitami i sunnitami" >>>
Dwa lata po tym, jak oddziały amerykańskie opuściły Irak, przemoc wróciła do poziomu rejestrowanego wcześniej w latach 2006-2007, gdy w wyniku walki sunnitów i szyitów zginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Agencja Reuters twierdzi, że rebelianci związani z Al-Kaidą dokonują zamachów, głównie na cele w administracji państwowej, cywilów szyickich i tych sunnitów, którzy według nich są lojalni wobec irackiego rządu.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach
PAP/asop