Wśród uwolnionych jest pułkownik Julij Mamczur, dowódca Sewastopolskiej Brygady Lotnictwa Taktycznego w Belbeku koło Sewastopola. Według Selezniowa obecnie oficerowie są przewożeni do miejscowości Czonhar na granicy między Krymem a obwodem chersońskim na południu Ukrainy.
Przewodniczący parlamentu i pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow wyraził nadzieję, że uwolnieni oficerowie w czwartek znajdą się w Kijowie. - Oficerowie, którzy wykazali się takim męstwem i spokojem, bez wątpienia zostaną nagrodzeni i awansowani - oświadczył.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Pułkownik Mamczur uważany jest na Ukrainie za bohatera, który bez użycia broni przez kilka tygodni stawiał opór wojskom Rosji. Gdy w ostatnich dniach lutego Rosjanie weszli na ukraińskie lotnisko wojskowe w Belbeku, podwładni Mamczura, wraz z nim na czele, poszli do Rosjan z ukraińską flagą i sztandarem wojskowym i wymogli, by wpuszczono ich na należący do nich teren.
Espreso TV/x-news
W minioną sobotę jednostka Mamczura zmuszona była ustąpić. Na jej teren wdarli się wtedy rosyjscy żołnierze, którzy - używając transporterów opancerzonych - przebili się przez mur otaczający bazę. Słychać było strzały i wybuchy granatów hukowych.
Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>
Mamczur powiedział wówczas, że Rosjanie zabierają go "na rozmowy". Zapytany, czy wróci bezpiecznie, powiedział: "Zobaczymy". Trafił do więzienia w Sewastopolu.
Po aneksji Krymu przez Rosję baza w Belbeku była jednym z ostatnich na Krymie kontrolowanych przez Ukraińców obiektów wojskowych.
Ukraina szykuje się do walki. Zachód wciąż wierzy w dyplomację [relacja] >>>
W poniedziałek władze w Kijowie podjęły decyzję o ewakuacji wojsk z okupowanego przez Rosję Krymu. - Podjęliśmy także decyzję o ewakuacji rodzin ukraińskich żołnierzy w trosce o ich bezpieczeństwo - mówił Ołeksandr Turczynow.
Zastępczyni przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wiktoria Sumar poinformowała, że na razie wycofano z Krymu jedynie małą grupę żołnierzy. Teraz są prowadzone rozmowy o ewakuacji innych jednostek. - Ci, którzy opuścili półwysep, zrobili to z bronią, i na to naciskamy: wszyscy mają wyjechać z Krymu z techniką i bronią - zaznaczyła.
Według Ministerstwa Obrony, 4300 wojskowych z niemal 19 tysięcy służących na Krymie przed rosyjską inwazją jest zainteresowanych kontynuowaniem służby w ukraińskiej armii.
IAR, PAP, bk