Zdaniem dyplomaty, władze w Kijowie nie wypełniają genewskiego porozumienia. - Na razie w Kijowie nic nie robią w tej sprawie - stwierdził rosyjski ambasador.
Dokument został wynegocjowany i podpisany podczas wielogodzinnych rozmów z udziałem przedstawicieli Rosji, Ukrainy, USA i UE. Strony konfliktu zobowiązały się między innymi do rozpoczęcia działań na rzecz uspokojenia sytuacji. - Tylko Ukraina respektuje ustalenia z Genewy - oceniał John Kerry.
Amerykański sekretarz stanu w specjalnym oświadczeniu podsumował pierwszy tydzień obowiązywania umowy dotyczącej działań mających ustabilizować sytuację we wschodniej Ukrainie. Według niego, Moskwa od początku nie trzyma się postanowień. - Rosja pokłada wiarę w destrukcji, podstępie i destabilizacji - powiedział. Podkreślił, że przez siedem dni nie uczyniła ani jednego kroku we właściwym kierunku. - Ani jeden przedstawiciel władz rosyjskich publicznie nie wezwał separatystów do respektowania genewskiej umowy - mówił Kerry.
Brak kontaktu z misją OBWE na Ukrainie [relacja]
Tymczasem, jak twierdzi rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin piłka jest po stronie Ukrainy. Według niego, od kolejnych kroków Kijowa zależy, jaką decyzję w sprawie majowych wyborów prezydenckich podejmie Rosja.
W opinii dyplomaty, na pewno nie będą sprzyjały demokratyczności wyborów czołgi stacjonujące w południowo - wschodnich regionach Ukrainy. - Jeśli czołgi będą strzelać, to oczywiście w takiej sytuacji uznanie wyborów byłoby absurdem - stwierdził Czurkin.
Zapowiedział też, że Moskwa nie będzie na razie wyciągać żadnych wniosków i podejmować decyzji.
Wybory zaplanowano na 25 maja. Zdaniem ekspertów Kreml stara się zrobić wszystko, by się nie mogły odbyć.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/asop
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>