Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 04.05.2014

Uwolniony inspektor OBWE wrócił do Polski

Po oficera wysłano do Kijowa samolot wojskowy. Siedmiu członków misji międzynarodowej i pięciu towarzyszących im Ukraińców było ponad tydzień przetrzymywanych w Słowiańsku przez prorosyjskich separatystów.
Konwój z uwolnionymi członkami misji OBWE około 40 km od Doniecka (3 maja)Konwój z uwolnionymi członkami misji OBWE około 40 km od Doniecka (3 maja)PAP/EPA/IGOR KOVALENKO

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Ukraina walczy o miasta na wschodzie. Rosja sprowadza dziesiątki samolotów bojowych na Krym [relacja] >>>

Szef MON Tomasz Siemoniak napisał ma Twitterze: "Polski oficer z misji OBWE przetrzymywany w Słowiańsku jest już w Polsce. Rozmawiałem z nim, jest w dobrej formie. W poniedziałek powrót do służby".

Obserwatorzy wojskowi OBWE czuwali nad przestrzeganiem porozumienia zawartego w połowie kwietnia w Genewie przez szefów dyplomacji USA, UE, Ukrainy i Rosji. Zostali uprowadzeni w okolicy Słowiańska 25 kwietnia. Grupa składała się z siedmiu wojskowych - trzech Niemców, Polaka, Czecha, Szweda, Duńczyka - niemieckiego tłumacza oraz pięciu ukraińskich oficerów. Dwa dni po porwaniu ze względu na stan zdrowia uwolniono Szweda. Separatyści oskarżyli misję OBWE o szpiegostwo na rzecz NATO.

Większość obserwatorów uważa, że rozstrzygający dla uwolnienia obserwatorów był nacisk ze strony Kremla. Obserwatorzy zostali zwolnieni po interwencji rosyjskiego specjalnego wysłannika na Ukrainę, Władimira Łukina.

Premier
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk na spotkaniu z uwolnionymi członkami misji OBWE na lotnisku w Boryspolu (fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)

Uwolniony polski oficer mjr Krzysztof Kobielski mówił wcześniej, że obserwatorzy zostali zatrzymani w czasie realizacji planowanych zadań. Wyjaśnił, że chcieli pojechać pod Słowiańsk, ale nie do samego miasta. Jak mówił, po drodze misja minęła kilka otwartych punktów kontrolnych, zatrzymała się przed samym Słowiańskiem na krótki briefing i wtedy nadjechał patrol, który ich zatrzymał.

Kobielski nie chciał komentować oświadczeń przywódcy separatystów ze Słowiańska Wiaczesława Ponomariowa, który w sobotę stwierdził nieoczekiwanie, że członkowie misji OBWE są jego "gośćmi". Zwrócił jednak uwagę, że trudno czuć się gościem, kiedy wokół nieustannie znajdują się uzbrojeni ludzie. Podkreślił, że przez cały czas byli odcięci od źródeł informacji, w ogóle nie wiedzieli co się dzieje, nie mieli nawet zegarków.

Dopiero w sobotę rano usłyszeli rozmowę telefoniczną lidera separatystów Ponomariowa, który mówił, że jest gotów do przekazania obserwatorów. Prorosyjscy separatyści rozważali wymianę inspektorów OBWE na swoich towarzyszy, domagających się powstania Donieckiej Republiki Ludowej. Jednak nic nie wiadomo o tym, aby takie ustalenia zapadły.

(TVN24/x-news)

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała fragmenty rozmów telefonicznych wysłannika Kremla do Słowiańska Władimira Putina i kierującego wojskowymi działaniami separatystów w Słowiańsku rosyjskiego wojskowego o uwolnieniu zakładników. Wynikałoby z nich, że strona rosyjska może wpływać na separatystów m.in. w kwestii zakładników. Podczas jednej z rozmów rosyjski wojskowy Igor Girkin (znany ostatnio bardziej pod pseudonimem "Striełok") mówi Łukinowi, że lepsza jest dla niego późniejsza wizyta, następnego dnia rano w sobotę, bo przypuszcza, że po niej ukraińskie siły wznowią szturm.

PAP/IAR/inne/agkm