- Jeśli te słowa zostały naprawdę wypowiedziane, to bez wątpienia nie świadczą one dobrze o przyszłym brytyjskim monarsze - powiedział rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz.
- Naszym zdaniem, wykorzystywanie zachodniej prasy przez członków brytyjskiej rodziny królewskiej do szerzenia propagandy antyrosyjskiej na temat palącej kwestii - to jest sytuacji na Ukrainie - jest niedopuszczalne, skandaliczne i nikczemne - dodał rzecznik.
Swój protest wystosowała także ambasada Rosji w Londynie. Brytyjscy korespondenci w Rosji podkreślają, że media w Moskwie nie nagłośniły dotąd ani wypowiedzi księcia, ani gniewnej reakcji rosyjskiego rządu.
W środę BBC podało, że książę Karol miał porównać poczynania Putina do niektórych działań nazistów. Miał to zrobić podczas rozmowy z Marienne Ferguson, z którą spotkał się w poniedziałek w Muzeum Imigracji w Halifaksie, gdzie kobieta pracuje. Ferguson wyjechała z Polski do Kanady w 1939 roku tuż przed hitlerowską okupacją. Niektórzy członkowie jej rodziny zginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych.
- Książę zapytał mnie, kiedy przyjechałam do Kanady. Powiedziałam, że w 1939 roku - mówi Ferguson. - Powiedział, że Putin robi teraz to samo, co robił Hitler. Zgodziłam się z nim; zajmuje teraz kraje, jak robił to Hitler - opowiada kobieta.
Według korespondenta BBC przy Dworze Królewskim Petera Hunta, wypowiedź księcia była "nieplanowanym wypadem w złożoną kwestię międzynarodową".
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
![''](http://redaktor.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)
Gdy była mowa o zajmowaniu państw przez Hitlera, książę powiedział, że to podobne do tego, co obecnie robi Putin - wspominała Ferguson.