Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 10.06.2014

Kamiński zachował immunitet. Prokurator zajmie się majątkiem Kwaśniewskich?

Sejm nie uchylił immunitetu posłowi PiS Mariuszowi Kamińskiemu, byłemu szefowi CBA. Część posłów PO i PSL zagłosowała przeciw lub nie głosowała w ogóle.
Poseł PiS Mariusz Kamiński, podczas konferencji prasowej po niejawnej części posiedzenia SejmuPoseł PiS Mariusz Kamiński, podczas konferencji prasowej po niejawnej części posiedzenia SejmuPAP/EPA/Jacek Turczyk
Galeria Posłuchaj
  • Mariusz Kamiński o komisji śledczej ws. majątku małżeństwa Kwaśniewskich (źr. IAR)
  • Rafał Grupiński: "błąd polityczny niektórych posłów PO" (źr. IAR)
  • Antoni Mężydło (PO): głosowałem zgodnie z sumieniem (źr. IAR)
  • Janusz Piechociński: nie wziąłem udziału w walce politycznej (źr. IAR)
  • Jarosław Kaczyński przyznaje, że nie był pewny finału tajnego posiedzenia (źr. IAR)
Czytaj także

Obrady Sejmu, na wniosek prokuratury, odbyły się w trybie tajnym, ale decyzją Konwentu Seniorów ujawniono kto jak głosował. Przeciw odebraniu Mariuszowi Kamińskiemu immunitetu było między innymi 7 posłów PO i 2 posłów koalicyjnego PSL.

Wniosek o odebranie immunitetu poparło 216 posłów. Przeciw było 160. 43 osoby wstrzymały się od głosu, w tym posłowie koalicji. Do odebrania immunitetu potrzebne było 231 głosów.

Poseł PO Witold Pahl powiedział, że nie było dyscypliny klubowej w głosowaniu ws. immunitetu Mariusza Kamińskiego. Natomiast szef klubu PO Rafał Grupiński, twierdzi, że ci posłowie, którzy głosowali za odrzuceniem wniosku prokuratury, lub się wstrzymali od głosu, "popełnili błąd" i nie wyklucza politycznych konsekwencji wobec nich.

Zobacz kto jak głosował>>>

O uchylenie posłowi Mariuszowi Kamińskiemu immunitetu wnioskowała do Sejmu Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga, która chciała mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach kiedy kierował Biurem.

Choć śledczy nie ujawnili treści zarzutów, to wiadomo, że chodzi m.in. o sprawę willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy i jakoby nie ujawnili tego w oświadczeniu majątkowym. W 2010 roku katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich, "nie dopatrując się nieprawidłowości".

Po decyzji Sejmu prokuratura zapowiedziała umorzenie sprawy przeciwko Kamińskiemu.

Po głosowaniu w Sejmie Mariusz Kamiński mówił, na konferencji prasowej, o triumfie prawdy. Podziękował tym posłom, którzy głosowali przeciw odebraniu mu immunitetu, niezależnie - jak podkreślił - od przynależności politycznej.

Jego zdaniem fakt, iż nawet część posłów koalicji, w tym PO, nie głosowała za odebraniem mu immunitetu, świadczy o wadze argumentów jakie przedstawił w Sejmie, w obronie legalności i zasadności działań CBA, którym kierował.  - Cieszę się, że prawda zwyciężyła, ponad politycznymi podziałami - podkreślił poseł PiS.

Powiedział także, iż chciałby aby upubliczniono dokumenty, które omawiał podczas zamkniętego posiedzenia Sejmu. - Gdyby poznała je opinia publiczna, nie byłoby żadnych wątpliwości, że CBA działało zgodnie z prawem - zapewnił.

To czego nie chciał ujawnić Kamiński, częściowo ujawnił inny poseł PiS Zbigniew Girzyński. Według jego relacji Kwaśniewscy próbowali sprzedać dom w Kazimierzu za pomocą człowieka - słupa. Rozmowa brzmiała jak ze świata przestępczego - ujawnia kulisy tajnego posiedzenia Sejmu Girzyński. - Podstawiona kobieta w rozmowie telefonicznej mówiła J. Kwaśniewskiej, że może sprzedać "buty" za 310 zł, a nie za 350 (podstawiony przez CBA pośrednik chciał obniżyć cenę domu z 3,5 mln zł na 3,1 mln zł - red.), a gdy ta przystała na tę propozycję, zasugerowała kobiecie, by pamiętała, że buty mają być w rozmiarze europejskim, po czym ta udała się z pieniędzmi do kantoru - relacjonuje słowa Mariusza Kamińskiego poseł Girzyński.

 

Agencja TVN/x-news

PiS chce komisji śledczej ws. majątku Kwaśniewskich

Mariusz Kamiński poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość wystąpi z wnioskiem o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania sprawy domniemanego nieujawnienia dochodów przez małżonków Jolantę i Aleksandra Kwaśniewskich. Jak powiedział Kamiński "wniosek będzie dotyczył zbadania działań prokuratury w tym zakresie"

Dodał, że ma nadzieję, iż Prokurator Generalny Andrzej Seremet także przyjrzy się sprawie umorzenia przez katowicką prokuraturę, w 2010 roku, śledztwa w tej sprawie.

 

Konferencja Mariusza Kamińskiego po głosowaniu w Sejmie TVN24/x-news

Komentując prowadzone przeciw niemu działania prokuratury warszawsko-praskiej, w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przez CBA, Kamiński uznał, że także to śledztwo powinno zostać skontrolowane przez Prokuratora Generalnego. - To postępowanie odbywało się, według mnie, z naruszeniem prawa - mówił Kamiński. Zasugerował, że to polityczna zemsta za zwalczanie korupcji, w latach 2007 - 2009, gdy był szefem CBA.

Komentarze polityków

Prezes PiS Jarosław Kaczyński jest zadowolony z wyniku głosowania w sprawie immunitetu Mariusza Kamińskiego. Jego zdaniem wystąpienie byłego szefa CBA na tajnym posiedzeniu Sejmu było na tyle wymowne i udokumentowane, że przekonało także część posłów koalicji rządzącej.

Poseł PO Stefan Niesiołowski nie ukrywał rozczarowania wynikiem głosowania. Mówił, że trzeba mieć "nie po kolei w głowie", żeby głosować "za Kamińskim". Niesiołowski określił wystąpienia Mariusza Kamińskiego jako "obrzydliwy spektakl", a wiceprezesa PiS jako "szkodnika" i "chwasta", którego "należy wyrwać" i - jego daniem - zrobią to wyborcy.

W grupie 7 posłów PO, którzy zagłosowali przeciwko uchyleniu immunitetu byłemu szefowi CBA, był Antoni Mężydło. Tłumaczył dziennikarzom, że liczy się z partyjnymi konsekwencjami i gotów jest je ponieść. - Wysłuchałem argumentów i zagłosowałem zgodnie z własnym sumieniem - podkreśla poseł Mężydło.

Z kolei Minister Sprawiedliwości Marek Biernacki powiedział IAR, że jego zdaniem sprawy dotyczące CBA tak czy inaczej powinny być wyjaśnione. Dodał, że sprawa ma bardzo silne zabarwienie osobiste i polityczne, co nie służy jej rozwiązaniu.

Prezes PSL Janusz Piechociński był obecny na tajnym posiedzeniu Sejmu, ale nie wziął udziału w głosowaniu. Podkreśla, że zrobił to celowo. Jego zdaniem to było starcie o charakterze politycznym, na "sprawdzonych okopach", gdzie każdy bił się o swoje. Prezes PSL dodaje, że dla ludzi centrum, którzy nie chcą żyć przeszłością i ciągłym konfliktem między Agentem Tomkiem i Kamińskim a jego przeciwnikami, było to jedyne racjonalne rozwiązanie.

Poseł Twojego Ruchu Artur Dębski nie rozumie decyzji Sejmu. Przekonuje, że posłowie zachowali się "jak klika". - Każdy z nich myśli, że w przyszłości może być w podobnej sytuacji - uważa poseł TR. Jego zdaniem Mariusz Kamiński powinien odpowiedzieć za, jak utrzymuje, "tysiące bezprawnych podsłuchów" z czasów, gdy szefował CBA. Z drugiej strony Dębski przyznaje, że to co ujawnił w Sejmie Kamiński "rzeczywiście obciąża Kwaśniewskich" i należy tę sprawę zbadać. Nie wyklucza poparcia wniosku PiS o komisję śledczą.
Poseł SLD Stanisław Wziątek uważa z kolei, że podczas tajnego posiedzenia były szef CBA mógł złamać prawo ponownie, gdy opisywał szczegóły działań operacyjnych służb specjalnych. Według Wziątka Kamiński nie powinien był tego mówić.

Przed posiedzeniem Sejmu sam Mariusz Kamiński był przekonany, że immunitet zostanie mu odebrany. - Nie idę na salę sejmową bronić immunitetu, nie mam najmniejszych wątpliwości, że zostanie mi uchylony - mówił były szef CBA. - Idę bronić prawdy i zasad - podkreślał.

O tajnym posiedzeniu Sejmu ws. Mariusza Kamińskiego - tu czytaj więcej>>>

mc