Dziennik jednocześnie zauważa, że w ostatnim czasie właśnie ta newralgiczna, z powodu kryzysu ukraińskiego, cześć granic Federacji była najsłabiej chroniona.
Gazeta przypomina, że pod naciskiem państw NATO, Rosja wycofała swoje oddziały znad ukraińskiej granicy. Jednak w sytuacji, gdy na tym obszarze dochodzi do incydentów, rosyjscy żołnierze muszą wrócić w rejony przygraniczne. Według „Wiedomosti” Ministerstwo Obrony postawiło na wojska specjalne. Nad ukraińskie granice przerzucono między innymi dywizje szturmowo - desantowe i samodzielne brygady zmotoryzowane. Rosyjska gazeta twierdzi również, że lotnictwo szturmowe już od dawna patroluje rosyjsko - ukraińską granicę.
Mieszkańcy przygranicznych miejscowości w Rosji twierdzą, że od wielu tygodni żyją w strachu o swoje bezpieczeństwo. Na nastroje wśród ludności cywilnej miały wpływ między innymi przypadki przekroczenia rosyjskiej granicy przez ukraińskie wozy bojowe, a także pociski które spadły obok zabudowań, po stronie rosyjskiej - twierdzą "Wiedomosti".
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Tymczasem Kijów twierdzi, że to ze strony Rosji wkraczają na Ukrainę uzbrojone bojówki oraz wozy opancerzone i czołgi. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow potwierdził w ubiegłym tygodniu informacje o co najmniej trzech czołgach, które wjechały na Ukrainę z Rosji. Maszyny bez znaków rozpoznawczych, których nie ma na wyposażeniu armii ukraińskiej, wjechały do opanowanego przez prorosyjskich separatystów miasta Sniżne na wschód od Doniecka na wschodzie kraju w nocy ze środy na czwartek.
mc