Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 08.07.2014

Media: amerykański wywiad wspiera ukraińską armię

Siły ukraińskie przystąpiły do blokady Doniecka i Ługańska, zaciskając pętlę wokół prorosyjskich separatystów. Wtorkowy "Financial Times" informuje, że korzystają one z pomocy Waszyngtonu m.in. w sprawach wywiadowczych.
Pozostałości uzbrojenia separatystów po ataku sił rządowych na SłowiańskPozostałości uzbrojenia separatystów po ataku sił rządowych na Słowiańsk PAP/EPA/STR

Według "FT", Stany Zjednoczone dostarczają też siłom rządowym Ukrainy pomoc wartą miliony dolarów - racje żywnościowe, noktowizory, kamizelki kuloodporne. Przedstawiciele władz ukraińskich mówią, że USA przekazują też żywotnie ważne informacje wywiadowcze i doradzają w sprawach strategii - wskazuje londyński dziennik.
Ukraińskie siły rządowe zajęły w ciągu weekendu kontrolowane od kwietnia przez separatystów miasta w obwodzie donieckim: Słowiańsk, Kramatorsk, Drużkiwkę, Artiomowsk i Konstantynówkę. Po wycofaniu się do Doniecka rebelianci zapowiadają przegrupowanie i dalszy opór. Kijów podkreśla, że blokada ma ich zmusić do złożenia broni.
"FT" odnotowuje, że ofensywę przeciwko separatystom prowadzą teraz żołnierze zreorganizowanych elitarnych jednostek i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa wyposażeni w podstawowy sprzęt bojowy.
Gazeta zwraca uwagę na "znaczące czynniki ryzyka" w przypadku blokady Doniecka i Ługańska. Pisze, że taktyka, zastosowana do wyparcia separatystów ze Słowiańska, gdzie odcięto dostawy wody i energii elektrycznej, a mieszkańcy byli narażeni na tygodnie ostrzału artyleryjskiego, byłaby jeszcze bardziej niebezpieczna w większych miastach. Wskazuje, że walki uliczne mogłyby spowodować gwałtowny wzrost liczby ofiar w tym konflikcie, który kosztował już życie setek żołnierzy, rebeliantów i cywilów i zmusił dziesiątki tysięcy ludzi do ucieczki przed walkami.
"FT" pisze też, że wprawdzie Moskwa "pozostaje dziwnie milcząca" w kwestii weekendowych wydarzeń na wschodzie Ukrainy, ale w Kijowie utrzymują się obawy, że rozlew krwi w Doniecku mógłby zostać wykorzystany przez Rosję jako pretekst do wznowienia wsparcia dla rebeliantów, które - jak się wydaje - osłabło w ostatnich tygodniach, albo jako pretekst do bezpośredniej rosyjskiej interwencji wojskowej.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

PAP/iz

''