Od tygodnia izraelska armia bombarduje cele w Strefie Gazy. To odpowiedź na ostrzał rakietowy Izraela przez Hamas. Jak dotąd, naloty zabiły co najmniej 175 Palestyńczyków. ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywile. Palestyński Hamas wystrzelił w kierunku Izraela już ponad tysiąc rakiet. W większości są one przechwytywane przez system antyrakietowy.
Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>
Świat apeluje do skonfliktowanych stron o zaprzestanie nalotów. Izraelski rząd ma we wtorek zdecydować, czy zgadza się na rozejm z Palestyńczykami. Jednak Hamas odrzuca na razie zawieszenie broni, bo najpierw chce wynegocjować warunki porozumienia. Jeden z przywódców organizacji oświadczył nad ranem, że islamiści nie zgodzą się na rozejm, póki nie zostaną ustalone szczegółowe warunki wstrzymania ognia.
Mediatorem w konflikcie Izraela z Hamasem jest Egipt. Dwa lata temu również Kair pomógł zakończyć wojnę w Strefie Gazy. Tym razem jednak zadanie jest znacznie trudniejsze, bo nowe egipskie władze nie wywodzą się już ze sprzyjającego Hamasowi Bractwa Muzułmańskiego.
(CNN Newsource/x-news)
Ismail Hanija, jeden z politycznych liderów Hamasu, stwierdził w poniedziałek wieczorem, nie odnosząc się jednak konkretnie do propozycji Egiptu, że jego ugrupowanie jest otwarte na każdą inicjatywę, która może doprowadzić do zakończenie przemocy w Strefie Gazy.
Egipt wystąpił w poniedziałek wieczorem z propozycją zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, które miałoby wejść w życie już we wtorek rano. Następnie obie strony miałyby podjąć w najbliższych dniach negocjacje w Kairze.Plan ogłoszony w komunikacie wydanym przez egipski MSZ wzywa obie strony konfliktu do "natychmiastowego zawieszenia broni" przez powstrzymanie się od wszelkich operacji powietrznych, lądowych i morskich.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
IAR/PAP/asop