Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 16.07.2014

Ekspert: wkroczenie izraelskiej piechoty do Gazy prawdopodobne

Przyszłość Strefy Gazy maluje się w czarnych barwach. Obecna sytuacja jest nie tylko niebezpieczna, ale i nieprzewidywalna. Działacze Hamasu odpalili już w stronę Izraela ponad tysiąc rakiet, na co armia izraelska wciąż odpowiada bombardowaniami.
Od początku operacji Obronny brzeg zginęło już ponad 200 mieszkańców Gazy. Po stronie Izraelskiej, głównie dzięki skuteczności systemów obrony przeciwrakietowej, zginęła dotąd tylko jedna osobaOd początku operacji "Obronny brzeg" zginęło już ponad 200 mieszkańców Gazy. Po stronie Izraelskiej, głównie dzięki skuteczności systemów obrony przeciwrakietowej, zginęła dotąd tylko jedna osobaPAP/EPA/OLIVER WEIKEN

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Według Patrycji Sasnal, eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wkroczenie izraelskiej piechoty do Gazy jest dość prawdopodobne. Jak mówi - Izrael ma do tego pretekst. Po odrzuceniu przez Hamas warunków zawieszenia broni, Izrael ma teraz wolną rękę, by zrobić z tym ugrupowaniem, co mu się podoba. Armia bierze na cel przywództwo Hamasu i może wkroczyć do Gazy.

"Diametralnie zmieniły się zasady wymiany ognia"

Jak mówi ekspert PISM - to największa eskalacja konfliktu od pięciu lat, ale zupełnie inna w swoim przebiegu od poprzednich. Diametralnie zmieniły się zasady wymiany ognia. Izrael ma większe możliwości obrony przeciwrakietowej. Doskonale sprawdza się system "Żelazna kopuła", prawie gotowy jest też system obrony przed rakietami średniego zasięgu. Nowe możliwości ma też Hamas - pokazuje, że ma również broń dalszego zasięgu niż rakiety domowej roboty typu Kassam. Bojownicy korzystają także z dronów - małych, bezzałogowych samolotów wywiadowczych, ale i te strącają z nieba Izraelczycy.

Patrycja Sasnal zwraca uwagę, że także dzisiejszy Bliski Wschód nie jest już tym samym regionem, którym był parę lat temu. 600 kilometrów od Gazy i Izraela powstał właśnie kalifat, założony przez dżihadystów z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Stronnicy podobnej ideologii znajdują się również w Strefie Gazy, a na tle ich przekonań prowadzący właśnie ostrzał bojownicy Hamasu mogą uchodzić za bardziej umiarkowanych. Wszystko to zapowiada tylko zwiększenie się liczby ofiar.

Zaostrzenie konfliktu

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.
Ponad 200 ofiar nalotów

W trwającym od tygodnia konflikcie Hamas wystrzelił w stronę Izraela ponad 1,1 tys. pocisków rakietowych, ale wiele z nich przechwycił izraelski system obrony przeciwrakietowej znany jako Żelazna Kopuła.
We wtorek pocisk moździerzowy wystrzelony ze Strefy Gazy zabił izraelskiego cywila. Jest to pierwsza izraelska ofiara śmiertelna konfliktu. Według źródeł palestyńskich, w izraelskich atakach zginęło ponad 200 Palestyńczyków.

Czytaj też<<<Izraelskie samoloty zbombardowały domy liderów Hamasu>>>

IAR,kh