Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 20.07.2014

22 osoby ranne po wypadku w Sopocie. Sprawca pod wpływem narkotyków?

Zatrzymano 32-letniego mieszkańca Redy. Policja zaleciła sprawdzenie, czy nie był on pod wpływem środków odurzających.
Zniszczony samochód po tragicznym nocnym rajdzie w SopocieZniszczony samochód po tragicznym nocnym rajdzie w SopocieRadio Gdańsk/Sylwester Pięta
Galeria Posłuchaj
  • Świadek o wypadku w Sopocie (IAR/Radio Gdańsk)
  • Sierżant sztabowa Karina Kamińska z sopockiej policji: sprawdzamy, czy sprawca nie był pod wpływem narkotyków (źr. IAR)
  • Sierżant sztabowa Karina Kamińska z sopockiej policji o nocnym rajdzie po sopockim deptaku (źr. IAR)
Czytaj także

22 osoby ranne, w tym trzy ciężko. To wynik nocnego rajdu po tzw. sopockim Monciaku, czyli popularnym wśród turystów deptaku, i molo. Kierowca auta osobowego wjechał tam na zatłoczony deptak.

Do zdarzenia doszło około północy. 32-letni mieszkaniec Redy wjechał samochodem na uczęszczany tłumnie przez turystów Monciak, tuż obok kościoła garnizonowego. Potem jechał tą ulicą z prędkością około 60 kilometrów na godzinę. Dojechał do molo, rozbił bramki wejściowe, wjechał w tłum osób, które oglądały film w kinie letnim i dojechał do końca drewnianej części pomostu. Potem zawrócił i znów popędził w górę Monciaka. Rozbił się dopiero ogródku piwnym na wysokości SPATIF-u.

Wszystko trwało około pięciu minut. Wśród ludzi spacerujących ulicą Bohaterów Monte Cassino zapanowały chaos i panika. Świadkowie relacjonowali, że kierowca rozbijał stragany, a obecni uciekali we wszystkie strony, jednak nie mieli się za co schować.

Część rannych karetki zabrały do szpitali, cześć sama zgłosiła się na pogotowie. W przypadku większości osób obrażenia nie są poważne, jednak trzy osoby zostały ciężej ranne: jedna ma poważny uraz twarzoczaszki, druga w wyniku potrącenia złamała obie nogi, a trzecia ma obrażenia wewnętrzne.

Sprawcą okazał się 32-letni mieszkaniec Redy. Został zatrzymany i obecnie przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Mężczyzna był trzeźwy, ale mógł być pod wpływem środków odurzających. Policjanci pobrali mu krew do badań na obecność narkotyków. Możliwe, że jeszcze usłyszy zarzuty.

Pojawiły się przypuszczenia, że mężczyzna ”szalał" na ulicach Trójmiasta już wcześniej. Do policji zgłosiły się osoby, które twierdzą, że widzieli jego samochód w Gdyni, gdzie mimo czerwonego światła wjechał na przejście dla pieszych. Przechodnie rozbiegli się w ostatnim momencie i nikomu się nic nie stało.

Wideo: Radio Gdańsk

Świadkowie wypadku (TVN24/x-news)

Oświadczenie prezydenta Sopotu

W związku z tragicznym wydarzeniem specjalne oświadczenie wydał w niedzielę prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
"Pragnę wyrazić głębokie współczucie dla wszystkich poszkodowanych w nocnej tragedii, która wydarzyła się w Sopocie. To bezprecedensowy wypadek, mający znamiona zamachu terrorystycznego, który dotychczas nie miał miejsca w naszym mieście i miejmy nadzieje nigdy się nie powtórzy. To był obraz prawdziwej katastrofy, ponad dwadzieścia osób rannych rozrzuconych na przestrzeni kilkuset metrów w środku kilkudziesięciotysięcznego tłumu" - napisał Karnowski w przekazanym mediom oświadczeniu.
Podziękował jednocześnie mieszkańcom i turystom, którzy pomagali rannym i "pomogli ująć sprawcę tego szalonego czynu", a także pogotowiu, strażakom, policji, WOPR i straży miejskiej.
- Od kilku lat alarmuję policję o potrzebie większej ilości pieszych i zmotoryzowanych patroli w Sopocie. Szczególnie w piątkowe i sobotnie noce, kiedy na ulicy Bohaterów Monte Cassino, w Dolnym Sopocie przebywa kilkadziesiąt tysięcy osób. W zeszłym roku apelowałem o przywrócenie ładu i porządku i zlikwidowanie nielegalnego spożywania alkoholu. Moje żądania potraktowane zostały jako konflikt z policją- czytamy w oświadczeniu Karnowskiego.
Jak podkreślił, tym razem zwraca się nie z prośbą, ale "żądaniem przywrócenia ładu i porządku".
Zdaniem Karnowskiego, mieszkańcy Sopotu i turyści mają prawo czuć się w tym mieście bezpiecznie. - A do tego potrzebne są wspólne działania wszystkich! Mieszkańców, policji, Miasta i prowadzących działalność gospodarczą - nadmienił.
Karnowski zadeklarował jednocześnie wszelką pomoc dla poszkodowanych ze strony miasta tj. psychologiczną, podczas rehabilitacji i wsparcie w czasie rekonwalescencji. W sprawach tych można dzwonić na całodobowy numer Straży Miejskiej - (58)52-13-850.

PAP/IAR/agkm