Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 29.08.2014

Władimir Putin: armia ukraińska działa jak wojska Hitlera

Prezydent Rosji Władimir Putin zarzucił w piątek krajom zachodnim, że pozwalają na działania wojenne Kijowa na wschodzie Ukrainy, zamiast sprzyjać rozpoczęciu rozmów między stronami konfliktu.
Posłuchaj
  • Prezydent Rosji Władimir Putin: wielu z nich siedzi tam bez wody i prowiantu od kilku dni. Skończyła im się amunicja. Dajcie im możliwość wyjścia z okrążenia. Według najnowszych informacji, dowództwo armii ukraińskiej zdecydowało się nie wyciągać ich z tego kotła i próbować przedrzeć się przez siły ochotników.
Czytaj także

Władimir Putin ostrzegł Kijów, że próba przedarcia się Ukraińców z okrążenia na wschodzie może skończyć się śmiercią wielu żołnierzy.

Prezydent Rosji mówił o tym na spotkaniu z uczestnikami 10. Ogólnorosyjskiego Forum Młodzieżowego nad jeziorem Seliger koło Tweru, 170 km na północny zachód od Moskwy.
Prorosyjscy rebelianci zgodzili się na propozycję Putina, by utworzyć korytarze humanitarne dla otoczonych na wschodzie Ukraińców. Putin powiedział, że Kijów jego propozycję w sprawie żołnierzy odrzucił.
- Wielu z nich siedzi tam bez wody i prowiantu od kilku dni. Skończyła im się amunicja. Dajcie im możliwość wyjścia z okrążenia. Według najnowszych informacji, dowództwo armii ukraińskiej zdecydowało się nie wyciągać ich z tego kotła i próbować przedrzeć się przez siły ochotników. Myślę, że to wielki błąd, który doprowadzi do wielu ofiar - powiedział prezydent Rosji.
Prorosyjscy separatyści z Donbasu deklarują, że gotowi są wypuścić ukraińskich żołnierzy z okrążenia, jednak wojskowi muszą pozostawić na miejscu broń.

Według portalu Lewy Brzeg, w piątek ukraińscy żołnierze chcieli skorzystać z korytarza pod Iłowajskiem. Otrzymali informację, że separatyści umożliwią im wycofanie się w zamian za zwolnienie przez Ukrainę rosyjskich żołnierzy. Ukraińcy wpadli w zasadzkę.

Kolumna wojska została ostrzelana z moździerzy i broni automatycznej. Jeden z ukraińskich czołgów został zniszczony, ale dwa inne oraz cztery wozy bojowe przedarły się w kierunku Amwrosijiwki.

"Potrzeba rozmów z pospolitym ruszeniem"

Putin mówił także, że strony konfliktu na Ukrainie powinny usiąść do stołu rozmów, jednak władze w Kijowie używają języka ultimatum. Oznajmił również, że trzeba zmusić Kijów do rozpoczęcia rozmów z pospolitym ruszeniem na wschodzie Ukrainy o konkretnych problemach, a nie tylko kwestiach technicznych. Pospolitym ruszeniem władze w Moskwie nazywają prorosyjskich separatystów.
Putin porównał działania armii Ukrainy we wschodniej Ukrainie do ostrzału przez wojska hitlerowskie Leningradu i innych miast podczas II wojny światowej.

Mariupol czeka na atak Rosji. Zacięte walki w Donbasie [relacja] >>>

Prezydent Rosji mówił również, że w czasie wtorkowego spotkania w Mińsku ukraiński prezydent Petro Poroszenko zapewnił go, że rosyjscy żołnierze zatrzymani na wschodzie Ukrainy zostaną przekazani Rosji. Rosyjski prezydent określił ten problem jako "techniczny".
Putin oświadczył też, iż rzeczywiście jest przekonany o tym, że rosyjscy żołnierze zabłądzili, gdyż - jak zauważył - granica nie jest oznaczona. Prezydent przypomniał, że Moskwa także przekazywała i przekazuje Kijowowi ukraińskich żołnierzy przekraczających granicę z Rosją.
Według rosyjskich mediów w trzech kotłach na wschodzie Ukrainy, w tym pod Iłowajskiem, oddziały separatystów otoczyły około 7 tys. żołnierzy ukraińskich.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Odpowiadając na pytania uczestników forum młodzieżowego, Putin oświadczył, że Zachód ma świadomość, iż rozpoczęcie rozmów jest konieczne, jednak postanowił "dać władzom Ukrainy trochę postrzelać".

Prezydent Rosji oznajmił również, że celem prowadzonej przez powstańców na wschodzie Ukrainy ofensywy jest odepchnięcie od dużych miast artylerii i systemów rakietowych, a tym samym zapobieżenie śmierci ludzi. Putin określił to mianem "operacji wojskowo-humanitarnej".

"To samo byłoby z Krymem"

Rosyjski przywódca oświadczył, że wydarzenia w ukraińskim Donbasie wyraźnie pokazują, co byłoby z Krymem, gdyby Rosja nie umożliwiła jego narodowi swobodnego wyrażenia swej woli.
- Musieliśmy bronić naszych rodaków, którzy tam mieszkają. Gdy patrzymy na wydarzenia w Donbasie, Ługańsku i Odessie, to wszystko staje się jasne, co byłoby z Krymem, jeśli nie podjęlibyśmy odpowiednich działań, aby zagwarantować jego narodowi swobodnego wyrażenia woli - oznajmił.
- My nie zaanektowaliśmy Krymu, nie odebraliśmy go, lecz daliśmy ludziom możliwość wypowiedzenia się i podjęcia decyzji. Uważam, że ich obroniliśmy - powiedział Putin.

IAR, PAP, bk