- Nie byliśmy naiwni w traktowaniu Rosji. Czuliśmy się zobowiązani do tego, aby stworzyć z nią partnerskie relacje, bo to zwiększyłoby bezpieczeństwo Polski i innych sojuszników. Ale musimy stanąć oko w oko z rzeczywistością. Rosja uważa NATO za przeciwnika, a nie partnera. My zaadaptujemy się do tego i odniesiemy na nadchodzącym szczycie. Przyjmiemy plan osiągnięcia gotowości, który zwiększy naszą zdolność do działania - powiedział sekretarz generalny NATO w Polsat News.
Jak wyjaśnił, więcej będzie manewrów i ćwiczeń wojskowych, wzmocnione zostanie dowództwo wielonarodowego korpusu w Szczecinie, stworzone też zostaną siły natychmiastowego reagowania, które będą w stanie szybko działać w razie konieczności. Rasmussen zaznaczył jednak, że państwa członkowskie, które będą z tych sił korzystały, muszą być na to przygotowane i poprawić infrastrukturę, np. porty, koleje, mieć zainstalowany sprzęt i bazy wojskowe.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Zapewnił, że w przypadku, gdy jakikolwiek sojusznik, w tym Polska, zostanie zaatakowany, NATO natychmiast zareaguje. - Wszystkie nasze działania mają charakter obronny i są zgodne z naszymi zobowiązaniami, także wobec Rosji. To nie Rosja decyduje, to my decydujemy, w jaki sposób skutecznie chronimy naszych sojuszników. Działania, jakie podejmiemy, będą stosowane tak długo, jak to będzie potrzebne - dodał sekretarz generalny.
W czwartek i piątek w walijskim Newport odbędzie się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według Rasmussena można spodziewać się na nim ważnych decyzji, które wzmocnią wspólną zdolność obronną Sojuszu i zwiększą obecność NATO na Wschodzie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)