Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 29.09.2014

Runął pomnik Lenina w Charkowie. "Czekaliśmy na to 20 lat"

Po godzinach zmagań, obalono ośmiometrowy monument wodza rewolucji bolszewickiej. Doszło do tego podczas proukraińskiej demonstracji, w której udział wzięło około 8 tysięcy osób.
Pomnik Lenina w CharkowiePomnik Lenina w CharkowiePAP/EPA/SERGEI KOZLOV

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

W Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy obalono w niedzielę wieczorem pomnik wodza bolszewickiej rewolucji Włodzimierza Lenina. Doszło do tego podczas demonstracji patriotycznej, zorganizowanej w odpowiedzi na próbę zwołania akcji prorosyjskich separatystów.

Manifestacja odbywała się pod hasłem "Charków to Ukraina”. Wzięli w niej udział mieszkańcy Charkowa, uczestnicy wcześniejszych antyrządowych protestów z przełomu 2013 i 2014 roku oraz kibice miejscowego Metalista. Wśród zebranych byli także przedstawiciele władz, w tym gubernator obwodu charkowskiego Ihor Bałuta. Wznoszono hasła proukraińskie i krytykujące politykę prezydenta Rosji Władimira Putina. Większość uczestników miała ze sobą ukraińską symbolikę, w tym flagi.

Monument obalano kilka godzin

Pomnik stojący na głównym placu tego prawie półtoramilionowego miasta, Majdanie Swobody, obalano około czterech godzin. - To jest prawdziwe święto. Cieszymy się, jak w Nowy Rok! Czekaliśmy na to od ponad 20 lat - powiedział Mychajło Barbara, aktor jednego z ukraińskich teatrów w Charkowie.
8,5 metrowy posąg Lenina spadł z liczącego 13,7 m postumentu o godz. 22.25 (21.25 w Polsce). Monument obalono po podcięciu nóg postaci przywódcy bolszewików. Obecni przy tym ludzie wykrzykiwali "Ukraina ponad wszystko!" i śpiewali popularną dziś na Ukrainie przyśpiewkę "Putin ch (…)".

Administracja zaleca zdemontowanie pomnika
Cała akcja ochraniana była przez oddziały specjalne milicji uzbrojonej w karabiny maszynowe. Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko ostrzegł wcześniej, że milicjanci otrzymali rozkaz otwarcia ognia wobec tych, którzy wyjdą na Majdan Swobody z bronią i w celu urządzenia prowokacji.
Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył z kolei, że milicja w Charkowie otrzymała polecenie "ochraniania wyłącznie bezpieczeństwa ludzi", a nie pomnika. "Lenin? Niech pada (…) Żeby tylko ludzie nie ucierpieli. Żeby tylko ten krwawy bożek komunistyczny nie przyniósł jeszcze większych ofiar" - napisał na Facebooku.
Chwilę po obaleniu monumentu szef charkowskiej administracji obwodowej (wojewódzkiej) wydał rozporządzenie "O uregulowaniu sytuacji wokół pomników totalitaryzmu". W piśmie tym polecił zdemontowanie pomnika Lenina na głównym placu Charkowa.

Pomnik próbowano już obalić w lutym, kiedy na Ukrainie, po rewolucji, przetoczyła się fala podobnych akcji.

W Charkowie marsz próbowali zorganizować komuniści
W sobotę w Charkowie prorosyjski "Marsz pokoju” próbowali zorganizować miejscowi komuniści i zwolennicy separatyzmu. Demonstracja została zakazana przez sąd, a około 20 jej uczestników, którzy mimo wszystko chcieli ją zorganizować, zostało od razu zatrzymanych przez milicję.

W odpowiedzi w niedzielę w Charkowie zorganizowano marsz pod hasłem "Charków to Ukraina". Obecne na miejscu media relacjonowały, że wzięło w nim udział ok. 8 tys. osób.

Poroszenko o Donbasie: nie będzie federalizacji kraju
Wieczorem prezydent Ukrainy po raz kolejny odrzucił możliwość federalizacji kraju. - Ukraina pozostanie państwem unitarnym -
powiedział Petro Poroszenko w niedzielę w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji 1+1.

W połowie września parlament Ukrainy przyjął ustawę o specjalnym statusie tych rejonów w Donbasie, które są opanowane przez prorosyjskich separatystów. Ustawa przewiduje m.in. nadanie na trzy lata takiego statusu władzom samorządowym na terenach kontrolowanych przez separatystów w obwodzie donieckim i ługańskim.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że jest to część procesu decentralizacji państwa i nie oznacza wcale jego federalizacji.
- Mogę zapewnić, że ani suwerenność, ani też integralność terytorialna i niepodległość Ukrainy nie będą przedmiotami dyskusji. Rozmawiamy tylko o przeniesieniu określonych uprawnień na lokalne płaszczyzny. To jest mój plan decentralizacji władzy - powiedział Petro Poroszenko.

Mimo rozejmu, ostrzał się utrzymuje

Mimo trzeciego już zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy nadal trwa ostrzał pozycji ukraińskich wojsk. Teraz słyszy się, że jakoby prowadzą je samodzielne grupy separatystów. W niedzielę ostrzeliwane było donieckie lotnisko oraz okolice miast Debalcewo, Mariupol i Szczastia.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko podkreśla, że za ostrzał odpowiadać mają  samodzielnie działające uzbrojone bojówki, które nie podporządkowują się żadnej władzy. Sprawą zajmuje się wspólna grupa, w skład której wchodzą rosyjscy i ukraińscy wojskowi oraz przedstawiciele OBWE.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony informuje też, że Rosja nadal zwiększa swoją obecność na północy Krymu przy granicy z obwodem chersońskim

PAP/IAR/agkm

''