- Nasz rząd (...) podkreślił wobec USA potrzebę natychmiastowego nasilenia nalotów - powiedział turecki wicepremier Yalcin Akdogan. Jego wypowiedź zamieściła na swej stronie internetowej telewizja AHaber.
Społeczność kurdyjska w Turcji krytykuje władze za bierność wobec dżihadystów oblegających Kobani, zamieszkane głównie przez Kurdów.
Turcja przyjęła dotychczas ponad 180 tys. syryjskich Kurdów, którzy uciekli z Kobani, ale nie przyłączyła się do koalicji pod przywództwem USA, atakującej z powietrza dżihadystów w Syrii.
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
Ankara stoi na stanowisku, że celem tej kampanii powinno być przede wszystkim obalenie prezydenta Syrii Baszara al-Assada.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
Parlament turecki upoważnił władze do interwencji poza granicami kraju w celu powstrzymania ofensywy dżihadystów.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł, że Kobani może upaść w każdej chwili i wskazywał na konieczność wszczęcia operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu.
JU/PAP
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)