Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 19.10.2014

Szwedzi szukają w Bałtyku podwodnego intruza. Rosja: to nie my

Szwedzkie siły zbrojne poszukują w archipelagu sztokholmskim uszkodzonego rosyjskiego okrętu podwodnego - podała gazeta "Svenska Dagbladet".
Setki ludzi oraz dziesiątki jednostek marynarki wojennej oraz helikopterów poszukuje w szwedzkich wodach Bałtyku tajemniczego intruza, który pod wodą naruszył granicę i wtargnął na wody terytorialneSetki ludzi oraz dziesiątki jednostek marynarki wojennej oraz helikopterów poszukuje w szwedzkich wodach Bałtyku tajemniczego intruza, który pod wodą naruszył granicę i wtargnął na wody terytorialnePAP/EPA/PONTUS LUNDAHL
Posłuchaj
  • Jonas Wikstroem: "Koncentrujemy się obecnie na zdobywaniu, opracowywaniu i analizowaniu informacji. Zajmują się tym oddziały i jednostki, które znajdują się na tym obszarze. Z przyczyn operacyjnych nie mogę ujawniać szczegółów (...)" (IAR)
Czytaj także

Rosja zaprzecza informacjom o obecności swego okrętu podwodnego na wodach Szwecji. Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że okręty marynarki wojennej wykonują planowe zadania na morzach. W ostatnim czasie nie odnotowano żadnych nieprzewidzianych czy awaryjnych sytuacji - głosi oświadczenie resortu.

Według źródeł gazety "Svenska Dagbladet", szwedzkie służby nasłuchu radiowego wychwyciły w czwartek szyfrowany sygnał rozmowy w języku rosyjskim na częstotliwości wykorzystywanej przez Rosję w sytuacjach alarmowych.

Szwedzkie siły zbrojne poinformowały w sobotę o zintensyfikowaniu operacji zwiadowczej podjętej w piątek w związku z informacją o "obcej aktywności podwodnej w archipelagu sztokholmskim".

Komandor Jonas Wikstroem powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Sztokholmie, że "informacje o obecności obcego wywiadu nadal uważane są za bardzo wiarygodne". - To jest akcja zwiadowcza, nie jest to pościg za okrętem podwodnym - uściślił komandor Wikstroem. - Skupiamy się na gromadzeniu, opracowywaniu i analizie danych - dodał.

Śmigłowce i amfibie w akcji

Do akcji, która odbywa się w środkowej części archipelagu sztokholmskiego, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Sztokholmu, włączono jednostki wyposażone w czujniki pozwalająca na analizę sytuacji pod wodą oraz na powierzchni. Jak podano na sobotniej konferencji prasowej, jednym z takich okrętów jest korweta rakietowa HMS Visby. W piątek informowano o udziale w operacji także śmigłowców oraz amfibii.

Szwedzi
Szwedzi poszukują podwodnego intruza, fot. PAP/EPA/PONTUS LUNDAHL

Szwedzcy wojskowi nie odpowiedzieli na pytanie, jak długo potrwa operacja w archipelagu sztokholmskim.

Według szwedzkiego dziennika "Svenska Dagbladet" informację o "obcej aktywności podwodnej" przekazała osoba prywatna. W ostatnich miesiącach szwedzkie siły zbrojne informowały o incydentach z udziałem samolotów rosyjskich.

Media przypominają lata zimnej wojny, gdy podobne alarmy dosyć często zdarzały się na tych wodach. Najpoważniejszym incydentem było wówczas wejście na skały w tej strefie, 28 października 1981 roku radzieckiego okrętu podwodnego U 137. Jego załoga twierdziła, że popełniła pomyłkę nawigacyjną i niechcący pojawiła się obok jednej z najważniejszych baz szwedzkiej floty.

IAR,PAP,kh

''