Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 08.11.2014

Niemcy mówią "nie". Polacy nie będą mniejszością narodową

Niemieckie MSW odrzuciło wniosek Związku Polaków w Niemczech o przyznanie mieszkającym w tym kraju Polakom statusu mniejszości narodowej. O decyzji resortu informuje pełnomocnik związku mecenas Stefan Hambura. Zapowiada też dalsze kroki - także na drodze sądowej.
Niemcy odmawiają przyznania Polakom statusu mniejszości narodowejNiemcy odmawiają przyznania Polakom statusu mniejszości narodowejPAP/EPA/MAJA HITIJ

Według niemieckiego MSW, obywatele pochodzenia polskiego mieszkający na stałe w Niemczech nie spełniają warunków koniecznych do uznania ich za mniejszość narodową. Polacy nie są bowiem - zdaniem strony niemieckiej - ludnością "rodzimą i "tradycyjnie osiadłą" na tych terenach.

Ponad miesiąc temu mec. Hambura skierował do pełnomocnika rządu ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych, sekretarza stanu w MSW Hartmuta Koschyka wniosek o wpisanie Polaków do rejestru mniejszości narodowych.
W uzasadnieniu zwracał uwagę, że istniejący od 1922 roku Związek Polaków w Niemczech został zlikwidowany po napaści III Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 roku. Gestapo aresztowało wówczas blisko 2 tys. działaczy polonijnych, część z nich deportowano do obozów koncentracyjnych. 27 lutego 1940 roku rząd niemiecki zakazał działalności Związku Polaków w Niemczech i skonfiskował jego majątek. Po wojnie działalność ZPwN reaktywowano.
- Do dzisiaj w Niemczech mieszkają osoby należące do polskiej mniejszości, które spełniają kryteria ustalone przez niemiecki rząd - pisze polski prawnik. Jak podkreśla, są to potomkowie członków mniejszości polskiej z czasów przedwojennych mieszkający w Zagłębiu Ruhry, Berlinie, Hamburgu i innych częściach Niemiec. Władze niemieckie powinny uznać ten fakt, niezależnie od liczebności tej mniejszości.
W odpowiedzi na wniosek  Związku Polaków w Niemczech niemieckie MSW zwraca uwagę, że niemiecki parlament, ratyfikując w 1997 roku Konwencję Ramową Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych, zaliczył do nich tylko Duńczyków, Fryzyjczyków, Serbołużyczan i Romów. Włączenie kolejnej mniejszości wymagałoby zmiany ustawy ratyfikacyjnej przez parlament.
W traktacie o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku, będącym do dziś podstawą prawną polsko-niemieckich relacji, mowa jest - w przeciwieństwie do mniejszości niemieckiej w Polsce - o "osobach w RFN, posiadających niemieckie obywatelstwo, które są pochodzenia polskiego albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej". Autorzy traktatu przyznali obu grupom podobne prawa, w tym prawo do zachowania tożsamości bez jakiejkolwiek próby asymilacji wbrew ich woli.
Niemiecka Polonia była w okresie powstawania traktatu grupą bardzo zróżnicowaną. Oprócz mającej niemieckie obywatelstwo "starej" Polonii, której korzenie sięgają XIX wieku, w RFN przebywało kilkuset tysięcy Polaków z nowej fali emigracji, często o nieuregulowanym statusie pobytu.
Najliczniejszą grupę stanowiły osoby, które wyemigrowały z Polski, głównie w latach 70. i 80., na podstawie opcji narodowościowej jako "Niemcy", zachowując jednak poczucie tożsamości polskiej.

Twórcy traktatu z 1991 roku argumentowali, że dzięki przyjętym rozwiązaniom z praw mogą korzystać wszystkie kategorie osób związanych z Polską. Ich liczbę szacuje się łącznie na dwa miliony osób.
W odpowiedzi na polski wniosek niemieckie MSW zwraca uwagę, że zapisy traktatu z 1991 roku są dowodem na to, że zarówno Berlin jak i Warszawa uznały, iż w Niemczech nie ma polskiej mniejszości.

Mec.Hambura zapowiedział podjęcie dalszych działań, w tym wkroczenie na drogę sądową.

 

JU/PAP

''