KRYZYS NA UKRAINIE >>>
Minister obrony Stepan Połtorak poinformował, że jego resort potrzebuje 50 miliardów hrywien, czyli 12 miliardów złotych. W zeszłym roku na armię przeznaczono 15 miliardów hrywien, a później skierowano jeszcze 11 miliardów z rezerwy budżetowej. Pieniądze zostaną przeznaczone na utworzenie nowych jednostek, sił specjalnych oraz zakup broni, w większości w ukraińskich przedsiębiorstwach. Liczebność armii ma wynieść ćwierć miliona osób. Obecnie liczy ona 232 tysiące. W zeszłym roku ta liczba była o sto tysięcy mniejsza. Ministerstwo Obrony zostanie zrestrukturyzowane.
- Mamy do czynienia nie tylko z zagrożeniem na wschodzie kraju, ale i na południu, od strony Naddniestrza, i zgrupowanie wojsk należy tam zwiększać - podkreślił Połtorak. Jednocześnie zwiększana będzie liczba oddziałów na wschodzie kraju, w strefie walk z prorosyjskimi separatystami i wspierającą ją armią Federacji Rosyjskiej - poinformował. - Planowane jest rozwijanie nowych jednostek, operacyjnych terytorialnych oddziałów i brygad, które będą w stałej gotowości bojowej odpowiednio do zagrożeń, przed którymi stoimy - powiedział Połtorak.
Minister przekazał, że w przyszłym roku do zasadniczej służby wojskowej zostanie powołanych 40 tys. ludzi. 10,5 tys. osób zostanie zatrudnionych w służbie kontraktowej.
Tymczasem Służba Bezpieczeństwa twierdzi, że udało się zatrzymać wszystkich obcych informatorów ze sztabu operacji antyterrorystycznej. Na razie wszczęto prawie 250 śledztw, w tym 50 z artykułu: ”zdrada państwa”.
IAR/PAP/agkm