Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 26.12.2014

Julia Hartwig o Stanisławie Barańczaku: nie nadużywał sławy

- Dla mnie Stanisław Barańczak był przede wszystkim poetą. Ta aura poezji z niego emanowała. Jak się go widziało, to widać było, że kryje się w nim coś bardzo cennego, poetyckiego - wspomina zmarłego poetka Julia Hartwig.
Stanisław BarańczakStanisław BarańczakPAP/Andrzej Rybczyński

Żegnamy Stanisława Barańczaka >>>

Hartwig  nie ma wątpliwości, że Barańczak "odgrywał bardzo ważną rolę w polskim środowisku literackim, mimo iż czynnie w nim nie uczestniczył (...). Jednocześnie był bardzo skromny, nie nadużywał sławy ani jej znaczenia - wspomina.

- Dla mnie w najlepszym sensie był wielkim przyjacielem, choć nie takim codziennym. Ale z pełną odpowiedzialnością mówię, że był przyjacielem - mówi Hartwig i dodaje: "Pisał, ale jednocześnie śledził dokonania poetyckie innych, głównie swoich przyjaciół. Zawsze byłam bardzo rada, gdy potwierdzał odbiór mojego tomiku. Zawsze miał mi dużo na temat moich wierszy do powiedzenia, podtrzymywał mnie na duchu, mimo, że ja na tym duchu nie podupadałam. Nigdy nie powiedział mi nic przykrego, nie powiedział, że to, co napisałam mu się nie podobało".

Hartwig przypomina, że zamiłowania poetyckie Barańczaka były bardzo szerokie. Świetnie tłumaczył, w tym też poetów nieznanych w Polsce. Przez to też odgrywał dużą rolę w środowisku literackim. "Ale istniał w nim w dziwny sposób, bo właściwie nie pokazywał się, nie uczestniczył, był nieaktywny. Ale samo to, że istniał, było dla nas wielką pociechą. Był współpomocny. Serdeczny i miły. Dla mnie wiadomość o jego śmierci oznacza wielki żal i smutek - mówi poetka.

STANISŁAW BARAŃCZAK - posłuchaj archiwalnych dźwięków w Radiach Wolności >>>

Stanisław Barańczak był współtwórcą Nowej Fali, teoretykiem i tłumaczem literatury, współzałożycielem i działaczem KOR, za działalność opozycyjną objętym zakazem druku i usuniętym z pracy na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przywrócony dopiero po interwencji "Solidarności" w 1980 roku.

Wielokrotnie był wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla, od początku lat 80., po wyjeździe z Polski, wykładał na najbardziej prestiżowej uczelni na świecie - na amerykańskim Harvardzie.

Zmarł w wieku 68 lat w Bostonie. Od wielu lat zmagał się z chorobą.

PAP/iz