Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 13.01.2015

Protest na Śląsku. W Sejmie prace nad ustawą górniczą

Sejm rozpoczął ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo. Czasu jest mało. Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje. Na Śląsku trwa protest w 12 kopalniach.
Protestujący górnicy przy bramie przeznaczonej do likwidacji KWK Bobrek Centrum w BytomiuProtestujący górnicy przy bramie przeznaczonej do likwidacji KWK Bobrek Centrum w BytomiuPAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa: sytuacja finansowa Kompanii Węglowej jest dramatyczna (IAR)
  • Piotr Naimski, poseł PiS: dla rządu nie są najważniejsi górnicy, lecz zyski (IAR)
  • Protest górników we wszystkich kopalniach na Śląsku. Szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz (IAR)
Czytaj także

Komisja Nadzwyczajna do spraw energetyki i surowców energetycznych zajmuje się projektem ustawy realizującej rządowy program dla Kompanii Węglowej.

Pracom posłów przysłuchuje się delegacja związkowców. Posłowie PO zapowiadają, że ustawa powinna być przyjęta przez Sejm już w tym tygodniu.

Jak przekonywał w Sejmie pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk sytuacja jest dramatyczna. - Kompania Węglowa nie ma pieniędzy na pensje. Tylko ekspresowe prace nad ustawą restrukturyzującą górnictwo może uratować tysiące miejsc pracy - powiedział.

Wojciech Kowalczyk tłumaczył, że tylko w ubiegłym roku firma wykazała stratę około 2 miliardów 400 milionów złotych. Spółka nie ma w tej chwili pieniędzy na wypłaty w lutym. Restrukturyzacja może pozwolić uchronić około 50 tysięcy miejsc pracy.

Restrukturyzacja czy likwidacja?

W ubiegłą środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń. Chodzi o "Bobrek-Centrum" w Bytomiu, gliwicko-zabrzańską "Sośnicę-Makoszowy", "Pokój" w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Wiceminister Wojciech Kowalczyk twierdzi, że tylko w ten sposób państwo może wesprzeć koncern. Wiceminister podkreśla, że decyzja rządu nie przekreśla działalności tych podmiotów. Stwarza jednak szanse na uratowanie przynajmniej części zatrudnionych.

Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie. Obecnie zakłady generują około 200 milionów złotych strat miesięcznie.

To nie plan restrukturyzacji, lecz likwidacji polskiego górnictwa - uważa Prawo i Sprawiedliwość. Poseł PiS Piotr Naimski przekonywał, że dla rządu nie są najważniejsi górnicy, lecz zyski. Podstawą planu jest księgowość, która nie uwzględnia sytuacji w zakładach - uważa poseł. W jego ocenie, projekt reformy jest "chaotyczny i histeryczny".

Poseł Naimski zwracał uwagę, że rząd chce finansować tylko zamykanie kopalń, a nie ma pomysłu na wsparcie inwestycyjne. Nie ma też słowa o tym jak mają zostać spłacone prawie 4 miliardowe zobowiązania Kompanii Węglowej.

Strajk w kopalniach

Tymczasem na Śląsku w proteście przeciwko likwidacji kopalń uczestniczy obecnie, według związkowców, 2200 osób, a według służb utrzymania ruchu - 1000 osób. Protest trwa w 12 kopalniach. Górnicy przygotowują projekt porozumienia z rządem. Szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz poinformował po posiedzeniu sztabu protestacyjnego związków zawodowych, że kolejna wersja projektu ma zostać opracowana do środy i przesłana stronie rządowej. Związki chcą prowadzić dalsze negocjacje na bazie tego projektu.

Kolorz dodał, że negocjacje powinny być raczej prowadzone na Śląsku. Według związkowców, w rozmowach nie musi uczestniczyć premier Ewa Kopacz, protestujący oczekują jednak, że w rządowej delegacji znajdą się - jak mówią - "poważni politycy".

Przewodniczący zapowiedział też, że w kopalniach nie przeznaczonych do likwidacji strajk prowadzony pod ziemią ma zostać ograniczony do kilkudziesięciu osób. Na razie nie podjęto decyzji o wstrzymaniu wydobycia w kopalniach Kompanii Węglowej. Sztab protestujący nie będzie też na razie organizował protestu w Warszawie.

IAR, to