Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Filip Ciszewski 05.02.2015

Wielka Brytania musi zwiększyć liczbę nalotów na pozycje Państwa Islamskiego

Komitet ds. obrony brytyjskiej Izby Gmin wezwał rząd do rozszerzenia skali uczestnictwa brytyjskich sił w nalotach na Państwo Islamskie. Zdaniem komitetu rządowi brakuje jasnej strategii wobec sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Samolot TornadoSamolot TornadoMinistry of Defence

Według danych przedstawionych w raporcie komitetu ds. obrony Izby Gmin, brytyjskie lotnictwo odpowiada jedynie za 6 proc. wszystkich nalotów na pozycje Państwa Islamskiego wykonanych przez siły międzynarodowej koalicji. Tak mały udział brytyjskich sił w nalotach jest "zaskakujący i mocno niepokojący" - podkreślono. Zdaniem komitetu rząd powinien przeanalizować dotychczasowy przebieg operacji i zapewnić większe wsparcie z powietrza dla operacji prowadzonych przez iracką armię oraz milicję kurdyjską.

Jak ocenił szef komitetu Rory Stewart, brytyjski rząd powinien rozszerzyć również swoje zaangażowanie dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie. - Jest znacząca rozbieżność pomiędzy naszą retoryką wobec sytuacji w regionie, a bezpośrednim zaangażowaniem w konflikt - mówił na antenie BBC Radio 4.

W ocenie komitetu "koszmar w postaci Panstwa Islamskiego na części terytorium Iraku i Syrii ziścił się w ekstremalnej formie". W raporcie komitet stwierdza, że ta organizacja jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego, jakie pojawiło się na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci. Podkreśla też, że rząd i siły zbrojne nie mają jasnej strategii zwalczania tego zagrożenia na drodze militarnej.

Komitet zaznaczył jednak jasno, że nie jest za rozszerzeniem brytyjskiego zaangażowania przeciwko islamistom o działania na lądzie.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

Wielka Brytania włączyła się do koalicji antyislamistycznej we wrześniu 2014 roku. Rząd zwrócił się wówczas do Izby Gmin o zatwierdzenie udziału brytyjskiego lotnictwa w operacjach wojskowych przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku. Brytyjczycy nie uczestniczą w nalotach na terytorium Syrii.

Brytyjskie siły zaangażowane w naloty składają się z ośmiu myśliwców wielozadaniowych Tornado, dronów Reaper, samolotów transportowych oraz niszczyciela HMS Dauntless.

Członkowie komitetu przebywali w Iraku w grudniu 2014 roku. Z ich raportu wynika, że na terenie Iraku (poza Kurdystanem) przebywa jedynie trzech przedstawicieli brytyjskich sił zbrojnych. Dla porównania, Australijczyków jest tam około 400, Hiszpanów 300 oraz niemal tyle samo Włochów.

PAP/fc