Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 23.02.2015

Berlin potępia atak w Charkowie. O zakusach na Mariupol nic nie wie

Rzecznik niemieckiego rządu ostro potępił zamach w Charkowie, w którym zginęły trzy osoby. Przyznał, że Berlin nie ma własnych informacji o przygotowywaniu ataku na Mariupol i o tym, czy OBWE ma dostęp do miasta.
Ukraińskie wojska w pobliżu Artiomowska na UkrainieUkraińskie wojska w pobliżu Artiomowska na UkrainiePAP/EPA/ANASTASIA VLASOVA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Niemiecki rząd zdecydowanie potępił zamach bombowy w Charkowie, do którego doszło w niedzielę podczas pokojowego marszu z okazji pierwszej rocznicy Rewolucji Godności na kijowskim Majdanie. Jednocześnie rzecznik rządu przyznał, że nie ma własnych informacji o sytuacji pod Mariupolem i o tym, czy OBWE ma dostęp do miasta.

- Podczas pokojowej demonstracji w Charkowie doszło do zamachu (...). Niemiecki rząd ostro potępia ten zamach - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Berlinie rzecznik rządu Steffen Seibert. Jak dodał, sprawcy próbowali "zasiać niepokój i doprowadzić do podziałów w mieście, które dotąd było wolne od takich nastrojów".
W poniedziałek służby prasowe charkowskiej rady miejskiej przekazały, że w szpitalu zmarł ranny w wyniku eksplozji 15-letni chłopiec, co oznacza, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do trzech.
Seibert ocenił jako niedostateczną realizację ustaleń uzgodnionych 12 lutego na szczycie w Mińsku. Wyjaśnił, że po spotkaniu przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy doszło zarówno do pozytywnych wydarzeń, jak i do zjawisk negatywnych.

Wciąż nie ma rozejmu i to niepokoi niemiecki rząd
Wśród pozytywnych wymienił porozumienie o wycofaniu ciężkiej broni i wymianę jeńców. Decydującym czynnikiem jest jednak - jak zastrzegł - wejście w życie "kompleksowego zawieszenia broni". Niemiecki rząd jest zaniepokojony tym, że nadal nie może być mowy o takim rozejmie - podkreślił Seibert.
Mówiąc w imieniu kanclerz Angeli Merkel, rzecznik zaapelował ponownie do Rosji o wypełnienie zobowiązań wynikających z porozumienia w Mińsku i "wywarcie presji na separatystów". Jak dodał, temat ten będzie we wtorek przedmiotem obrad ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy w Paryżu.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Seibert powiedział, że rząd nie dysponuje własnymi informacjami o ewentualnych przygotowaniach separatystów do ataku na Mariupol. Nie wie również, czy obserwatorzy OBWE mają dostęp do tego regionu.
W związku z niedzielnym zamachem w Charkowie zatrzymano cztery osoby, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podała, że podejrzani o zamach przeszli szkolenie i otrzymali broń w Rosji.

PAP/agkm