IAR
Klaudia Hatała
10.03.2015
NIK: urzędnicy lekką ręką wydają zezwolenia na wycinkę drzew w miastach
Najwyższa Izba Kontroli krytykuje samorządowców, którzy stawiają na budowę osiedli, centrów handlowych i parkingów zapominając o ochronie przyrody.
NIK zwraca uwagę, że w polskich miastach brakuje inwentaryzacji terenów zielonychGlow Images/East News
Posłuchaj
-
Rzecznik NIK Paweł Biedziak o wycince drzew w miastach (IAR)
Czytaj także
Rzecznik NIK Paweł Biedziak zwraca uwagę, że decyzje zezwalające na wycinkę drzew są podejmowane uznaniowo i urzędnicy starają się pogodzić sprzeczne interesy - z jednej strony ochronę przyrody, z drugiej rozwój miasta i interes inwestora. W takich sytuacjach zbyt często zapomina się o ochronie przyrody.
W zamian za zezwolenie na wycinkę drzew inwestorzy zwykle muszą nasadzić nowe rośliny. Paweł Biedziak podkreśla jednak, że ta metoda się nie sprawdza, bo kupowane są sadzonki niskiej jakości, które nie są potem chronione ani podlewane. Poza tym drzewka, których wiek nie przekracza 10 lat, można potem wycinać bez zezwolenia.
NIK zwraca też uwagę, że w polskich miastach brakuje inwentaryzacji terenów zielonych. Dlatego nikt nie wie dokładnie, ile drzew i jakie gatunki rosną na tych terenach. Kontrolerzy oceniają także, że opłaty i kary za usunięcie drzew są zbyt niskie.
IAR,kh