Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 27.03.2015

Antoni Macierewicz: ustalenia prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej nie mają nic wspólnego z faktami

- Ustalenia prokuratury w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku nie mają nic wspólnego z ustalonymi dotychczas faktami - oświadczył Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej. Według śledczych, jedną z przyczyn katastrofy było zderzenie z brzozą.
Szef Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 roku Antoni Macierewicz uważa, że najnowsze ustalenia prokuratury nie mają nic wspólnego z faktamiSzef Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 roku Antoni Macierewicz uważa, że najnowsze ustalenia prokuratury nie mają nic wspólnego z faktamiPAP/Tomasz Gzell
Posłuchaj
  • Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej o ustaleniach prokuratury wojskowej (IAR)
Czytaj także

Prokuratura wojskowa - powołując się na opinie biegłych - podała, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było między innymi niewłaściwe działanie załogi, które polegało na tym, że zdecydowano się na zniżanie samolotu mimo, iż nie było minimalnych warunków do lądowania.

Ireneusz Szeląg, Naczelna Prokuratura Wojskowa (źródło: TVN24/x-news)

Z informacji przedstawionej przez wojskową prokuraturę wynika ponadto, że na pokładzie TU-154M nie doszło do wybuchu. Wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ryszard Filipowicz powiedział, że wszystkie systemy samolotu były sprawne do chwili uderzenia w "pierwszą przeszkodę terenową". Po uderzeniu lewym skrzydłem w brzozę, samolot stracił zdolność do utrzymywania lotu poziomego, co spowodowało upadek maszyny. Według biegłych, uderzając w ziemię, samolot był kompletny, pomijając uszkodzenia spowodowane uderzeniem w brzozę.
Zdaniem Filipowicza biegli nie stwierdzili śladów oddziaływania ognia na zasadniczych elementach konstrukcyjnych samolotu, nie było też wybrzuszeń powłoki samolotu charakterystycznych dla wybuchu.

Prokuratura wskazuje ponadto, że w trakcie lotu nie była zachowana tzw. sterylność kokpitu.  - Zdaniem biegłych przeprowadzone prace fonoskopów wskazały, że istnieją przesłanki na możliwość przebywania w kabinie samolotu dowódcy sił powietrznych w ostatnim fragmencie zbliżania się samolotu do lotniska - powiedział szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.

Prokuratura dopatrzyła się ponadto nieprawidłowości po stronie Rosji. Postawiono zarzuty kontrolerom lotu. Dotyczą one sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym, a dla drugiego kontrolera - nieumyślnego przyczynienia się do katastrofy. Uruchomiono międzynarodową procedurę zmierzającą do przestawienia Rosjanom zarzutów i przesłuchania ich w charakterze podejrzanych.

Prokuratura wojskowa stawia zarzuty dwóm rosyjskim kontrolerom lotów>>>

- Dawno już, myślę, że od raportu pani Anodiny, nie mieliśmy do czynienia z materiałem tak dalece nieodzwierciedlającym rzeczywistość - komentował Macierewicz. Jego zdaniem, ustalenia prokuratury "cofają nas do, można by powiedzieć, wczesnej Anodiny", a cała analiza przebiegu wydarzeń nie ma nic wspólnego z ustalonymi dotychczas faktami.

(źródło: TVN24/x-news)
Poseł PiS oświadczył ponadto, że jest naganne, iż rodziny ofiar katastrofy dowiadują się o nowych ustaleniach z konferencji prasowej.
- Jest sprawą powszechnie na całym świecie stosowaną, że rodziny ofiar jako pierwsze dowiadują się o szczegółach nowych ekspertyz. Nie znam takiej sytuacji na świecie, w której rodziny ofiar dowiadują się o nowych ustaleniach i nowych ekspertyzach z konferencji prasowej prokuratury. To jest rzecz nie tylko niespotykana, nie tylko okrutna, ale też świadcząca o politycznej manipulacji i politycznym podłożu działań prokuratury. Ubolewam nad tym, że mogło się coś takiego po raz kolejny zdarzyć właśnie polskiej prokuraturze wojskowej, bo odium tego spada na nas wszystkich jako Polaków - powiedział Macierewicz.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Wiadomo już, że śledztwo nie zakończy się w tym roku.

Za kilkanaście dni minie piąta rocznica katastrofy, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona - Maria, duchowni, wojskowi, parlamentarzyści. Delegacja leciała na uroczystości związane z rocznicą mordu katyńskiego.
IAR/PAP/asop