Generał Clark w waszyngtońskim Atlantic Council zdał relację z niedawnej podróży na Ukrainę, podczas której spotkał się z prezydentem Petro Poroszenką oraz ukraińskimi wojskowymi.
- Wydaje się, że odnowienie szerszego konfliktu jest bliskie i mam nadzieję, że Stany Zjednoczone podejmą działania by pomóc Ukrainie temu zapobiec - powiedział. Ocenił, że porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni "ledwo działa" bo część broni ciężkiej nie została wycofana, ale ukryta w pobliżu frontu przez wspieranych przez Rosję separatystów. Ponadto przez otwartą rosyjsko-ukraińską granicę do separatystów dotarł dodatkowy sprzęt wojskowy z Rosji.
Według generała, w oparciu o analizę dotychczasowych działań Rosji oraz czynniki geograficzne i czasowe, Ukraińcy "spodziewają się kolejnej rosyjskiej ofensywy po świętach Wielkanocy, ale najpewniej przed 9 maja", czyli przed obchodami w Moskwie 70. rocznicy końca II wojny światowej.
Clark przyznał, że rosyjski atak może równie dobrze nastąpić i po tych niezwykle ważnych dla prezydenta Władimira Putina obchodach. - Może, jeśli sojusznicy nie zbojkotują obchodów i przyjadą do Moskwy, to Putin poczeka - dodał.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Zdaniem generała USA mogą pomóc Ukrainie na dwa sposoby: po pierwsze, przekazując jej informacje wywiadowcze, "tak by byli ostrzeżeni, kiedy dojdzie do nowej rosyjskiej ofensywy", zaś po drugie - przygotowując pakiet pomocy obejmującej broń defensywną, tak, by był on w gotowości. - Trzeba powiedzieć panu Putinowi, że przy pierwszej wskazówce, iż wznawia ofensywę, wyślemy tę pomoc na Ukrainę - powiedział generał.
Clark: cele Putina nie ograniczają się tylko do Ukrainy
Clark podkreślił, że on osobiście uważa, że USA powinny zmienić swą obecną politykę i zacząć zbroić Ukrainę już teraz, "by zapobiec udanej wojskowej operacji Rosji i sprawić, że porozumienie z Mińska będzie działać". - To nie będzie prowokacja, ale działanie stabilizacyjne i powinniśmy to zrobić już teraz - dodał.
Ostrzegł też, że ambicje Putina "wykraczają poza cele wojskowe", a prezydent Rosji najchętniej wbiłby klin między USA i ich europejskich sojuszników a także między zachodnich i wschodnich członków NATO, tak by osłabić kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
- To poważny błąd, jeśli myślimy, że cele Putina są ograniczone do Ukrainy - powiedział. Ocenił, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej już odczuwają presję ze strony Rosji. - Niektórzy liderzy polityczni już zmieniają swoje stanowisko. Na przykład Polska była skłonna sprzedawać Ukrainie wojskowy sprzęt, ale potem usłyszeliśmy, że już nie - powiedział.
Putin zdobywa Ukrainę, niczym Stalin - Polskę w 1939 roku
Clark porównał obecny konflikt na Ukrainie i Putina do wojny na Bałkanach w latach 90. i działań Slobodana Miloševica, a nawet wkroczenia Sowietów do Polski w 1939 roku. - Mamy na Ukrainie ten sam wzór działania co na Bałkanach. A nawet sięga to dalej wstecz, do zajęcia wschodniej Polski w 1939 roku przez Sowietów po pakcie Ribbentrop-Mołotow. Działania podjęte na Krymie i te obecne w Donbasie przypominają Sowietów, gdy zajęli wschodnią Polskę - powiedział.
Generał zwrócił uwagę, że z powodu konfliktu na Ukrainie liczba uchodźców z Donbasu już przekroczyła milion. - Jeśli będzie to trwało dalej, to Bałkany w porównaniu z sytuacją na Ukrainie okażą się drobiazgiem - oświadczył.
PAP/asop