Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 07.04.2015

Kijów: separatyści przetrzymują jeszcze 400 jeńców

W poniedziałek wieczorem separatyści przekazali stronie ukraińskiej grupę 16 żołnierzy. Bojówkarze twierdzą, że była to ostatnia grupa i więcej jeńców nie ma.
Posłuchaj
  • Kijów chce uwolnienia wszystkich jeńców. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

Według separatystów, w ukraińskich więzieniach nadal przebywa prawie 1400 ich zwolenników. Strona ukraińska twierdzi, że obydwie informacje są nieprawdziwe i na wschodzie nadal przetrzymywanych jest prawie 400 Ukraińców. Kijów nie mówi przy tym, ilu separatystów jest w ukraińskich więzieniach. Władze podkreślają jednak, że zależy im na wymianie „wszyscy na wszystkich”.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

W pierwszej połowie nocy separatyści ostrzeliwali ukraińskie siły 20 razy. Wykorzystywali broń strzelecką i moździerze. Najwięcej ataków zanotowano w obwodzie donieckim, między innymi w okolicach Mariupola. Ukraiński sztab podkreśla, że ostrzeliwane są jedynie pozycje wojska, a nie miejscowości.

Separatysta przyznaje się do mordowania jeńców

W poniedziałek jeden z donieckich separatystów otwarcie przyznał się do zastrzelenia 15 ukraińskich jeńców. Ukraińskie władze twierdzą, że wypowiedź dla portalu „KyivPost” może być wykorzystana w późniejszym procesie dotyczącym zbrodni wojennych.


Obywatel Rosji Arsienij Pawłow jest szerzej znany, jako „Motorola”. Kieruje batalionem Sparta, który walczył o donieckie lotnisko. W ukraińskich mediach pojawiły się oskarżenia o to, że zabił osobiście jednego z obrońców portu lotniczego: Ihora Branowyckiego. Gdy dziennikarz KyivPost spytał o to przez telefon separatystę, ten nieoczekiwanie przyznał, że nie jest to jego jedyna ofiara, a zabił 15 ukraińskich jeńców.
Ihor Branowycki został pochowany kilka dni temu w Kijowie. Mężczyzna dostał się do niewoli, był torturowany, a następnie zastrzelony. Kilku świadków twierdzi, że zrobił to właśnie Arsienij Pawłow.
„Motorola” we wrześniu groził, że dojdzie do Warszawy. Mówił tak, gdy polskie władze nie zgodziły się na przelot nad naszym terytorium samolotu z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu.

IAR, bk