Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 22.06.2015

Zausznik Putina: USA bardzo chciałyby, aby Rosji w ogóle nie było

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaj Patruszew przekonywał, że to Stany Zjednoczone zainicjowały wydarzenia na Ukrainie, aby radykalnie osłabić Federację Rosyjską.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>


- USA bardzo chciałyby, aby Rosji w ogóle nie było. Jako kraju. Dlatego, że dysponujemy ogromnymi bogactwami. A Amerykanie uważają, że rozporządzamy się tymi bogactwami bezprawnie i niezasłużenie. Ich zdaniem, nie korzystamy z tych bogactw tak, jak powinniśmy - powiedział Patruszew, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji Władimira Putina, w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant".

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR oświadczył, że "jest jasne, iż za projektem destabilizacji Ukrainy kryje się próba uzyskania narzędzie dla radykalnego osłabienia Rosji". "Właśnie w tym celu na Ukrainie stworzono przesłanki dla podtrzymania permanentnego napięcia, dalszego rozwoju skrajnych form nacjonalizmu, sabotowania porozumień mińskich" - skonstatował.

Patruszew oznajmił, że "jednocześnie rozwiązuje się zadanie prowadzenia na krótkiej smyczy krajów Unii Europejskiej, którym częstokroć bez uwzględnienia ich opinii i interesów narzucano antyrosyjskie sankcje i stanowiska".

Kremlowski urzędnik oświadczył także, iż wbrew temu, co twierdzą Stany Zjednoczone, Rosja nie jest stroną konfliktu na Ukrainie. "To nie tak. To USA są inicjatorami konfliktu na Ukrainie" - powiedział. Przekonywał też dziennikarkę, że Zachód uważa, iż na Krymie ”wszystko odbyło się zgodnie z prawem”, tylko nie mówi się o tym głośno.

Zdaniem Patruszewa Stany Zjednoczone popełniły polityczny błąd, doprowadzając do obalenia poprzedniego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. "Choć jego kadencja zbliżała się ku końcowi i naród Ukrainy ponownie by go nie wybrał, oni postanowili odsunąć go przy użyciu siły. To był ich polityczny błąd" - wskazał.

Zausznik Putina zauważył, że "jeśli USA poczekałyby, to zdołałyby przeforsować odpowiadających im ludzi w sposób legalny". - Nie byłoby przewrotu, nie byłoby wydarzeń na Krymie i na wschodzie Ukrainy - podkreślił Patruszew.

CZYTAJ TAKŻE: NATO PRZEANALIZUJE NUKLEARNE GROŹBY ROSJI >>>

”Kolorowe rewolucje tak groźne jak terroryzm”

Patruszew stwierdził także, że Rosji nie mniej niż terroryzm zagraża ”sposób destabilizacji, który określa się w Rosji często nazwą kolorowych rewolucji, a których ostatnim przykładem są wydarzenia na Ukrainie”.

Po czym stwierdził, że to ”USA inicjowały” wydarzenia na Ukrainie, a Rosja wcale w nich nie uczestniczy. Dodał, że Waszyngton zainicjował ”przewrót państwowy”. Tłumaczył także, że obalony prezydent Wiktor Janukowycz wcale nie pod presją Rosji zdecydował się na niepodpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, tylko po prostu zrozumiał ”istotę tego dokumentu”.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa oskarżył też NATO o to, że wbrew realiom uznaje Rosję za zagrożenie, a nie radzi sobie z prawdziwymi wyzwaniami. W długim wywiadzie dla "Kommersanta" poświęcił krytyce USA i NATO bardzo wiele miejsca.

***

Rosja stale zaprzecza, że wysyła na Ukrainę wojska i broń, ukrywa też przypadki śmierci rosyjskich żołnierzy w walkach w Donbasie.

Nikołaj Patruszew był wcześniej długoletnim szefem służb specjalnych (FSB). Tak jak Władimir Putin, w początkach kariery zawodowej pracował w KGB w ówczesnym Leningradzie.

PAP/kommersant.ru/agkm