Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 02.07.2015

Kto udaje Greka, czyli kolejny spór między Beatą Szydło a Ewą Kopacz

Czy Polska powinna wchodzić do strefy euro? Temat wywołała wiceszefowa PiS i kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło, która zaapelowała do rządu Ewy Kopacz, by wycofała się z pomysłu wprowadzenia w Polsce euro.
Posłuchaj
  • Wiceprezes PiS Beata Szydło apeluje do premier Ewy Kopacz (IAR)
  • Premier Ewa Kopacz odpowiada Beacie Szydło (IAR)
Czytaj także

Stanowisko rządu w sprawie wchodzenia do strefy euro zaprezentował niedawno minister finansów Mateusz Szczurek. Według niego, Polska przyjmie euro wtedy, kiedy sama będzie na to gotowa i kiedy strefa euro będzie dla nas atrakcyjnym miejscem dla stabilnego rozwoju. Jak zaznaczył, nie gonią nas terminy. Podkreślił, że już teraz spełniamy większość nominalnych kryteriów do przyjęcia unijnej waluty.

Polska w strefie euro?
Mateusz Szczurek 1200.jpg
Stanowisko rządu

- Ale wiemy też, że to nie wystarczy do bezpiecznego funkcjonowania w strefie euro, potrzebny jest niższy dług publiczny, dobry nadzór nad cyklami kredytowymi - tłumaczył.

Jak podkreślił, "sama strefa euro ciągle się zmienia, dziś jest zupełnie inna niż w 2004 roku, gdy Polska zobowiązywała się do przyjęcia euro, a z członkostwem wiążą się nowe koszty".

Beata Szydło: mój rząd nie wprowadzi euro

Według Beaty Szydło, już teraz rząd powinien wycofać się z wprowadzenia w Polsce euro. W swoim apelu nawiązała do sytuacji Grecji. Powiedziała, że kłopoty tego kraju rozpoczęły się wtedy, kiedy Ateny wstąpiły do strefy euro. Jej zdaniem, politycy PO wielokrotnie mówili, że euro jest w Polsce potrzebne i że to jest ta ścieżka, którą Polska chce podążać.

(źródło: TVN24/x-news)

Na pytanie czy chodzi o odłożenie decyzji w czasie, Beata Szydło odpowiedziała, że póki strefa euro sama nie poradzi sobie z problemami, to nie ma perspektywy wejścia Polski do tej strefy. - Mój rząd, jeżeli będziemy rządzić, na pewno nie będzie w Polsce wprowadzał euro - podkreśliła Beata Szydło. Kandydatka PiS na premiera dodała, że jeśli jej partia wygra wybory, to jedną z pierwszych decyzji będzie likwidacja instytucji pełnomocnika rządu do spraw wprowadzenia w Polsce euro, która istnieje od 2009 roku.

Ewa Kopacz: niech Beata Szydło nie udaje Greka

W odpowiedzi na słowa Beaty Szydło, premier stwierdziła że problemem Grecji jest to, że Grecy zbyt dużo wydają. - Wszyscy jak tu jesteśmy i każda polska rodzina wie, że gdy wydaje się więcej niż się zarabia, to zaczynają się kłopoty. I kłopotem dzisiaj nie jest to, czy obowiązującą walutą jest euro czy drahma, tylko kłopotem jest to, że Grecy w pewnym momencie - dzięki temu, że doszedł do władzy populistyczny rząd - zaczęli wydawać więcej niż mieli w swojej kasie - powiedziała Kopacz.

(źródło: TVN24/x-news)

Premier podkreśliła, że dziwi ją apel Szydło. - Co ja mogę powiedzieć: niech pani Beata Szydło w tej chwili nie udaje Greka i niech nie opowiada, że populizm w jakimkolwiek kraju doprowadził do czegoś dobrego - dodała. Podkreśliła, że przestrzega przed populizmem, nawet w ramach kampanii wyborczej.  - Nadmierne rozdawnictwo i obietnice - to jest przykład Grecji, tym się właśnie kończą. A ja powiedziałam, że nie chcę mieć Grecji w Polsce - dodała Kopacz.

Jak z tym euro jest?

Do przyjęcia europejskiej waluty, zobowiązuje Polskę Traktat Akcesyjny, który przyjęliśmy w referendum w 2003 roku. Polska zaakceptowała też postanowienia traktatu z Maastricht, który mówi o tym, że Unia Europejska jest unią gospodarczo-walutową, a wspólna waluta ma obowiązywać na terytorium Wspólnoty. Polskie władze wiele razy powtarzały, że nasz kraj wejdzie do strefy euro wtedy, gdy będziemy spełniali wszystkie warunki, a strefa euro upora się z kryzysem.

IAR/PAP/asop