Premier Mark Rutte uważa, że międzynarodowy trybunał, działający w ramach ONZ, byłby najlepszym miejscem na osądzenie sprawców tej tragedii. - Takie rozwiązanie daje największe szanse na postawienie odpowiedzialnych za katastrofę przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział.
Przeciwnego zdania jest Rosja. Rosyjskie MSZ uważa, że najpierw trzeba poczekać, aż zakończy się śledztwo w tej sprawie.
W połowie czerwca o wystąpieniu ze wspólną rezolucją w sprawie powołania międzynarodowego trybunału rozmawiali w Nowym Jorku przedstawiciele Australii, Belgii, Malezji, Holandii i Ukrainy.
Malezja, która jest obecnie jednym z niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, ma złożyć projekt rezolucji w tej sprawie przy okazji rocznicy katastrofy.
Lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur malezyjski Boeing 777 z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą. Zginęli wszyscy.
Zachód i Kijów uważają, że maszyna została strącona pociskiem rakietowym ziemia-powietrze odpalonym z terenów opanowanych przez wspieranych przez Rosję separatystów. Rosja twierdzi, że za tragedię odpowiadają Ukraińcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi holenderska prokuratura.
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
IAR/asop