Chodzi o to, by w referendum 6 września znalazły się pytania o wiek emerytalny, posyłanie 6-latków do szkół i ochronę Lasów Państwowych przed prywatyzacją. Beata Szydło deklarowała w Stalowej Woli, że chce, by w ten sposób obywatele mieli większy wpływ na rządzenie.
- Dlatego zwracam się do pana prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą, ażeby te trzy pytania o obniżenie wieku emerytalnego, o to czy dzieci 6-letnie mają pójść do szkoły i o Lasy Państwowe w tym referendum również się znalazły. Niech w to święto demokracji, jakim jest referendum - niech wszyscy Polacy mają poczucie, że to jest ich święto, że to jest ich dzień - powiedziała kandydatka PiS na premiera.
- Jeśli chodzi o te inicjatywy - powiedział prezydent - na pewno jest to godne ze wszech miar rozważenia, ponieważ pamiętajmy, to nie były żadne inicjatywy partyjne. Sprawa 6-latków, obniżenia wieku emerytalnego i ochrona lasów - to są trzy sprawy, które były przedmiotem wniosków obywatelskich. Tam były miliony podpisów, o ile pamiętam prawie 6 milionów, gdyby to zsumować. W związku z tym z całą pewnością te sprawy są godne rozpatrzenia - przyznał.
Pytany o opinie, według których dołączenie kolejnych pytań do referendum jest już niemożliwe, odparł, że dziś nie jest w stanie zapoznać się z wnioskiem i trudno mu zająć stanowisko jednoznacznie. Po przeanalizowaniu tej sprawy ze współpracownikami - podejmę decyzję - zadeklarował prezydent.
Już w piątek w wywiadzie dla Telewizji Republika Andrzej Duda nie wykluczył rozszerzenia referendum o kolejne pytania. Prezydent mógłby w tym samym dniu rozpisać kolejne referendum dotyczące trzech proponowanych przez PiS kwestii. Wcześniej wniosek Beaty Szydło odrzucił Bronisław Komorowski.
IAR/asop/fc