Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 09.10.2015

Bawaria stawia ultimatum Angeli Merkel: ograniczenie napływu imigrantów lub skarga do Trybunału Konstytucyjnego

Szef bawarskiego MSW Joachim Herrmann wyjaśnił, że we wniosku do TK władze landu będą argumentowały, iż obecna polityka migracyjna rządu centralnego "naraża na szwank zdolność do działania" Bawarii. Zastrzegł, że ma nadzieję, iż Bawaria nie będzie musiała sięgać po aż tak drastyczny środek.

Bawaria chce ponadto, by imigranci, którzy nie mają szans na uzyskanie statusu azylanta, bądź uchodźcy byli cofani od razu na granicy z Austrią. Jeżeli rząd centralny nie podejmie skutecznych kroków, Bawaria będzie zmuszona do działań na własną rękę - oświadczył Herrmann.

SERWIS SPECJALNY
imigranci1200.jpg
IMIGRANCI W EUROPIE

Szef urzędu kanclerskiego Peter Altmaier powiedział, że "nie zawraca sobie głowy" możliwością skargi do TK, gdyż rząd dokładnie przestrzega konstytucji. To właśnie konstytucja zobowiązuje nas do pomocy ludziom, którzy są w potrzebie - zaznaczył Altmeier. Zaufany współpracownik Merkel został w tym tygodniu wyznaczony na koordynatora polityki migracyjnej.

Telewizja publiczna ZDF nazwała inicjatywę władz bawarskich "ultimatum pod adresem Merkel". Ekspert prawny ZDF zastrzegł, że sprawy azylu oraz ochrony granicy znajdują się zgodnie z obowiązującym w Niemczech prawem w gestii władz centralnych. Działania na własną rękę Bawarii byłyby złamaniem prawa - ocenia ZDF.

"Będziemy odsyłać imigrantów"

Wcześniej w piątek premier Bawarii Horst Seehofer ponownie skrytykował politykę migracyjną kanclerz Angeli Merkel, zarzucając szefowej rządu zachęcanie uchodźców z Bliskiego Wschodu do przyjazdu do Niemiec. Zapowiedział, że Bawaria będzie cofać imigrantów z granicy z Austrią.

- Wskutek błędnych sygnałów wysyłanych z Niemiec w obozach dla uchodźców na Bliskim Wschodzie powstało "zjawisko zasysania" z przesłaniem: Niemcy chcą, abyśmy przyjechali. Dlatego Angela Merkel musi teraz jasno powiedzieć: jesteśmy ludzcy, pomagamy, ale nasze możliwości są ograniczone - powiedział Seehofer w piątek w wywiadzie dla dziennika "Bild".

Premier Bawarii uznał za błędną tezę Merkel, że uchodźcy i tak byliby przyjechali do Niemiec, niezależnie od słów wypowiedzianych przez nią. - Fakty świadczą o czymś wręcz przeciwnym - zauważył bawarski polityk.

- Bawaria dotarła do granicy swoich możliwości - stwierdził Seehofer, który jest też szefem bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej CSU. Opowiedział się za stałymi kontyngentami dla ofiar wojen domowych w skali całego świata. - Amerykanie nie mogą udawać, że nie mają nic wspólnego z sytuacją w Syrii, Libii czy Iraku - powiedział. Jak dodał, ilość uchodźców przyjmowanych przez USA i Francję "graniczy z żartem".

PAP/iz