Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 13.10.2015

Międzynarodowa ekipa prokuratorów bliska wskazania winnych zestrzelenia nad Ukrainą malezyjskiego samolotu

Ekipa prokuratorów prowadząca śledztwo kryminalne w sprawie lotu MH17 poinformowała, że wytypowano grupę podejrzewanych o zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Z kolei holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV), stwierdza w opublikowanym, końcowym raporcie swojego dochodzenia, że boeing został strącony wyprodukowanym w Rosji pociskiem ziemia-powietrze Buk.
Galeria Posłuchaj
  • Jest grupa podejrzewanych o zestrzelenie malezyjskiego samolotu w lipcu ubiegłego roku nad wschodnią Ukrainą. Relacja Beaty Płomeckiej/IAR
  • Tjibbe Joustra, szef holenderskiego urzędu do spraw bezpieczeństwa o zestrzeleniu malezyjskiego samolotu [tłum: Śledztwo pokazało, że katastrofa lotu MH17 nastąpiła na skutek uderzenia pocisku uzbrojonego w głowicę 9N314 w lewą stronę kokpitu. Tego typu uzbrojenie pasuje do tych instalowanych na pociskach systemu Buk]/IAR
Czytaj także

Ustalono "krąg osób pozostających w kręgu zainteresowania" jeśli chodzi o odpowiedzialność za zestrzelenie pasażerskiego malezyjskiego boeinga na wschodzie Ukrainy - poinformowali prokuratorzy. Rezultaty ich dochodzenia, choć jeszcze niezakończonego, są zbieżne z ustaleniami holenderskich śledczych. Nie podano jednak tożsamości żadnego z podejrzewanych. Raport w tej sprawie spodziewany jest w przyszłym roku.

We wtorek holenderscy śledczych upublicznili efekt swoich prac dotyczących tego jak doszło do zestrzelenia samolotu, czyli podali przyczyny katastrofy. Doszli do wniosku, że malezyjski pasażerski boeing został zestrzelony w lipcu ubiegłego roku nad wschodnią Ukrainą rakietą Buk rosyjskiej produkcji. W dokumencie napisano też, że rakietę wystrzelono z terenu, który wówczas był kontrolowany przez rosyjskich separatystów. - Śledztwo międzynarodowe na temat przyczyn katastrofy wykazało, że katastrofa lotu MH17 nastąpiła na skutek uderzenia pocisku uzbrojonego w głowicę 9N314 w lewą stronę kokpitu. Tego typu uzbrojenie pasuje do tych instalowanych na pociskach systemu Buk - poinformował Tjibbe Joustra, szef holenderskiego urzędu do spraw bezpieczeństwa.

Podkreślił, że ustalenia śledczych są pewne i poprzedziło je wykluczenie wszystkich innych powodów katastrofy. - Samolot lotu MH17 nie został strącony przez meteoryt, wykluczyliśmy możliwość jakichkolwiek problemów technicznych, czy wybuchu na pokładzie maszyny. Nie rozbił się też z powodu ataku z powietrza - zniszczenia maszyny byłyby inne, a dane z radarów pokazałyby obecność innego samolotu. Wszystkie te możliwości wykluczyliśmy, jedna po drugiej - wyjaśniał.

RUPTLY/x-news

Co z winą Ukrainy?

W raporcie pojawiła się też krytyczna uwaga pod adresem ukraińskich władz, które powinny były zamknąć przestrzeń powietrzną z powodu toczących się walk pomiędzy prorosyjskimi separatystami a ukraińską armią. W tym czasie nad wschodnią Ukrainą latało aż 61 linii lotniczych.

Tymczasem, jak informuje ukraiński wicepremier, a jednocześnie szef rządowej komisji badającej przyczyny katastrofy, Ukraińcy latem zeszłego roku zrealizowali wszystkie rekomendacje Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego i rozpoczęli procedurę zamykania korytarzy powietrznych do 9 750 metrów. Ukraiński wicepremier dodał, że wszelkie zarzuty mówiące, iż Ukraina nie dopełniła swoich obowiązków i nie zagwarantowała bezpieczeństwa lotów są bezpodstawne.

Posłuchaj
00:53 7838400_1.mp3 Ukraina, w lipcu ubiegłego roku zrobiła wszystko, aby zapobiec katastrofie malezyjskiego boeinga - zapewnił ukraiński wicepremier. Relacja z Kijowa Pawła Buszko/IAR

 

"Ten raport potwierdza nasze szokujące podejrzenia”

Tak skomentował sprawę premier Holandii Mark Rutte. Premier wezwał Rosję do współpracy z odrębnym, koordynowanym przez holenderskich prokuratorów śledztwem karnym dotyczącym odpowiedzialności za katastrofę samolotu. Rutte zaznaczył, że jego rząd nie będzie spekulował, kto jest za nią odpowiedzialny.

Czytaj więcej
MH17 raport 1200 pap.jpg
Lot MH17. Oficjalny raport śledczych z Holandii

W odpowiedzi na raport wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Riabkow stwierdził, że Rosja wyraża żal, iż mimo jej wszystkich długotrwałych apeli o zorganizowanie "wszechstronnego dochodzenia bez z góry powziętych założeń", które uwzględniałoby informacje, jakimi dysponuje Moskwa, w tym dane raportu koncernu Ałmaz-Antej, niczego takiego nie zrobiono.

Zdaniem Riabkowa, holenderski raport jest próbą wyciągnięcia z góry założonego wniosku i wykonania politycznego zamówienia. - Chcielibyśmy móc liczyć na to, że w przyszłości wszystkie te odstępstwa od normy, od tego, jak powinny być rozpatrywane tego rodzaju sprawy, mogą zostać naprawione. Jesteśmy gotowi przedstawić całość faktów i ocen, którymi dysponujemy i na podstawie czego mówimy dziś, że dochodzenie, którego wyniki opublikowano, ma charakter tendencyjny - powiedział rosyjski dyplomata.

Posłuchaj
00:41 7838638_1.mp3 Rosja nie rozumie postępowania Holandii w związku ze śledztwem w sprawie katastrofy malezyjskiego boeinga. Z Moskwy Maciej Jastrzębski/IAR

 

W Rosji producent rakiet Buk, koncern Ałmaz-Antej oznajmił, że według przeprowadzonych przez niego testów Boeing 777 został trafiony rakietą z pozycji ukraińskich. Jak oznajmił dyrektor koncernu Jan Nowikow, mógł być to nawet jeszcze starszy typ pocisku niż Buk-M1, który - jak wcześniej podawał koncern - nie jest już na wyposażeniu armii rosyjskiej, ale używa go armia ukraińska.

Storyful/x-news

Zdaniem specjalistów, wyniki testów jednoznacznie wskazują, że rakietę wystrzelono w okolicach miejscowości Zaroszczinskoje, która feralnego dnia była kontrolowana przez ukraińskie wojska.

Osobne śledztwo w tej sprawie prowadzi Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, który ma swoją wersję tragedii z 17 lipca 2014 r. Rzecznik Komitetu Władimir Markin wielokrotnie wspominał o świadku, ukraińskim żołnierzu, który miał widzieć startujący tego dnia myśliwiec Su-25 uzbrojony w rakiety. Samolot, według jego zeznań, wrócił na lotnisko już bez rakiet.

Mimo wielokrotnych próśb Holandii, Australii, Malezji i Ukrainy, Rosja nie wyraziła zgody na powołanie międzynarodowego trybunału przy ONZ, który zbadałby przyczyny katastrofy.

UE i USA z uznaniem o holenderskim śledztwie

Według szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini raport OVV powinien "zakończyć spekulacje na temat kluczowych faktów związanych z katastrofą". Mogherini wymieniła tu ustalenia dotyczące typu pocisku i obszaru, skąd go wystrzelono. W USA rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ned Price powiedział, że raport OVV jest "kamieniem milowym" w staraniach o pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zestrzelenie samolotu.

Boeing 777, który wykonywał lot MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się 17 lipca 2014 roku. Zginęło 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii. Zachód i Ukraina uważają, że maszyna została najprawdopodobniej zestrzelona rakietą ziemia-powietrze dostarczoną separatystom w Donbasie przez Rosję. Moskwa stanowczo odrzuca te oskarżenia i wskazuje na siły ukraińskie jako na sprawców katastrofy.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie>>>

PAP/IAR/iz