- Jest ich w przybliżeniu 8,5 tysiąca, gdyż przyjeżdżają i wyjeżdżają na zasadzie rotacji – powiedział szef Centrum Antyterrorystycznego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Witalij Malikow w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla opiniotwórczego tygodnika "Dzerkało Tyżnia".
Według ukraińskich danych, rosyjska kadra wojskowa zajmuje się szkoleniem i dowodzeniem oddziałów bojówkarzy. Właściwie wszystkie formacje separatystów są dowodzone przez Rosjan. Oprócz tego, w Donbasie wciąż stacjonują regularne rosyjskie jednostki.
Raport o Donbasie. Okrucieństwa i strach, o których zapomina Europa
Malikow przekazał, że rosyjscy wojskowi tworzą w Donbasie oddziały paramilitarne wzorowane na swojej armii, którymi kierują rosyjscy dowódcy. - Jak już mówiliśmy wiele razy, przedostają się oni do Donbasu z podrobionymi dokumentami, stają na czele oddziałów i koordynują działania bojowe. Jednocześnie w Donbasie do tej pory obecne są regularne oddziały armii Federacji Rosyjskiej – podkreślił.
Separatyści pod kontrolą Rosji
Jak zaznaczył Malikow, władze tak zwanych ludowych republik znajdują się pod kontrolą rosyjskich służb specjalnych. W ostatnim czasie nasiliły się też działania przygotowujące do ewentualnych wyborów samorządowych w Donbasie. Separatyści organizują partie i stowarzyszenia mające stworzyć pozory demokracji. Bojówkarze zapowiadają samodzielne przeprowadzenie wyborów w kwietniu.
Tymczasem zgodnie z mińskimi uzgodnieniami pokojowymi, wybory samorządowe powinny się odbyć według ukraińskiego prawa oraz po demilitaryzacji Donbasu. Kolejny warunek to odzyskanie przez siły rządowe kontroli nad ukraińsko-rosyjską granicą.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Szef SBU zwrócił także uwagę na pojawiające się coraz częściej doniesienia o narastających konfliktach w szeregach prorosyjskich bojowników, którzy walczą między sobą o stanowiska dowódcze, dostęp do finansowania z Rosji oraz kontrolę nad rentownymi sektorami gospodarki i strefy wpływów.
Walki nie ustają
Dowództwo operacji antyterrorystycznej ATO, którą władze Ukrainy prowadzą przeciwko separatystom, poinformowało w sobotę, że w ciągu ostatniej doby na linii rozgraniczenia zginął jeden ukraiński żołnierz, a jeden został ranny. - Na linii wciąż dochodzi do walk, jednak obecnie nie są one intensywne – powiedział na briefingu w Kijowie przedstawiciel armii Andrij Łysenko.
Ukraina chce w tym roku odzyskać Krym. Plany prezydenta
Ukraiński wywiad wojskowy przekazał tymczasem, że poinformował misję obserwacyjną OBWE, iż po stronie separatystów odnotowano obecność uzbrojenia, zakazanego mińskimi porozumieniami o wstrzymaniu ognia. Wywiad zauważył w okolicach Doniecka i w położonym na północny wschód od niego miasteczku Buławynske czołgi, samobieżne systemy artyleryjskie i wyrzutnie rakietowe GRAD.
- Sytuacja w strefie operacji antyterrorystycznej pozostaje napięta; przeciwnik kontynuuje ataki na siły ATO. W ciągu ostatniej doby dokonano 37 ostrzałów pozycji ATO z broni strzeleckiej, wyrzutników granatów, bojowych wozów piechoty i systemów artyleryjskich o kalibrze powyżej 100 mm – głosi raport wywiadu.
IAR/PAP/fc