Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 01.03.2016

Premiera filmu "Historia Roja". "Reżyser spłacił kredyt zaufania"

Dziękuję za ten film, to jest wielki moment na drodze tworzenia kultury polskiej - powiedział prezydent Andrzej Duda przed premierą zrealizowanej w hołdzie Żołnierzom Wyklętym "Historii Roja".
Posłuchaj
  • Reżyser Jerzy Zalewski o filmie "Historia Roja" (IAR)
  • Szef MON Antoni Macierewicz o filmie "Historia Roja" (IAR)
  • Prezydent Andrzej Duda na premierze "Historii Roja" (IAR)
Czytaj także

W uroczystej premierze filmu Jerzego Zalewskiego, która odbyła się w poniedziałek wieczorem w warszawskiej Kinotece, oprócz prezydenta wzięli udział m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, szef MON Antoni Macierewicz i kombatanci.

- Dziękuję za ten film, to jest wielki moment na drodze tworzenia kultury polskiej (...) budowania naszej tożsamości, jej kolejnych elementów, nie dla nas (...), dla przyszłych pokoleń, bo to jest niezmiernie ważne - powiedział Duda.

Podkreślił, że jest bardzo poruszony; zaznaczył, że nie czuje się honorowym gościem. - Myślę, że honorowymi gośćmi są tutaj przede wszystkim kombatanci - mówił prezydent. - Jestem tutaj jako prezydent RP, żeby podziękować - zaznaczył.

Duda dziękując reżyserowi podkreślił, że "włożył on w ten film całego siebie, mimo wszystkich problemów, które na tej drodze, tych kłód, które były pod nogi rzucane, żeby ten film nie powstał, żeby utrudnić pracę nad nim, żeby w miarę możliwości jeszcze był on jak najpóźniej".

"Wielkie zwycięstwo"

Zwracając się do reżysera prezydent powiedział: "Myślę, że ten dzień - 29 lutego - premiery filmu, w przededniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ta premiera filmu, która odbywa się w Kinotece, ale nie tylko - ona się odbywa w Pałacu Kultury, w pomniku, który Stalin postawił sobie w Warszawie, to jest właśnie wielkie zwycięstwo".

Mówił, że film ma premierę "w budynku Stalina-mordercy, który mordował niepodległość i suwerenność RP, który mordował systematycznie rękami swoich siepaczy i sowieckich, i niestety także innych (...) naszych bohaterów narodowych, takich właśnie jak Rój".

Duda nazwał Roja "wielkim symbolem i bohaterem nie tylko swojego pokolenia, ale - Rzeczypospolitej, którą nazywamy II Rzeczpospolitą".

- Wierzę, że właśnie dzięki temu, że wreszcie w obszarze polskiej kultury pojawia się film o tamtych czasach, można powiedzieć o tej Polsce, że jest jej kontynuacją - tamtej II RP, w której wychowano młodych ludzi tak, że bronili ojczyzny w 1939 r., że tworzyli Armię Krajową, Szare Szeregi w czasie okupacji i że potem, widząc, że ojczyzna nie będzie wolna i suwerenna, nie złożyli broni. Oni wszyscy, tamto pokolenie stało się duchem i symbolem dzisiejszego młodego pokolenia - mówił prezydent.

Podkreślił, że "jeżeli mamy na czymś budować tę odnowioną Rzeczpospolitą, to właśnie na tym wielkim wzorcu".

Jak mówił prezydent, film "Historia Roja" jest "wyrazem kontynuacji wielkiej idei odbudowy pamięci, wskazywania prawdziwych bohaterów, mówienia o naszej rzeczywistości, co było w niej białe, a co było w niej czarne, kto był bohaterem, a kto był zdrajcą, mordercą, kto zachował się podle".

"To nie musiało tyle trwać"

Radość, ale jednocześnie rozgoryczenie. Reżyser filmu "Historia Roja" Jerzy Zalewski cieszy się, że w końcu doszło do premiery jego obrazu. Autor ubolewa jednak nad faktem, że tworzenie filmu trwało 6 lat.

Realizację filmu rozpoczęła TVP w 2009 roku, jednak później sponsorzy nie tylko zawiesili należne na rzecz filmu wpłaty, ale też zażądali zwrotu części pieniędzy włożonych w realizację obrazu. W dokończeniu dzieła pomogła zbiórka społeczna.

Żołnierze Wyklęci: wyjątkowe zdjęcia i nagrania w serwisie Polskiego Radia >>>

To nie musiało tyle trwać - mówił Jerzy Zalewski przed premierą filmu w Warszawie. Reżyser dodał jednak, że warto było czekać na sfinalizowanie produkcji.

Jerzy Zalewski dziękował za włożoną pracę aktorom i całej ekipie tworzącej film. Zaznaczył, że "Historia Roja" jest dedykowana zmarłym - Lechowi Kaczyńskiemu, Annie Walentynowicz, Markowi Nowakowskiemu i Wandzie Zeman.

Czytaj także
żółnierze_wyklęci_1200.jpg
Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Walczyć mogło kilkaset tysięcy osób"

Reżyser wspomniał też o zmarłym w poniedziałek działaczu związkowym - Marianie Zagórnym.

- Postać niezwykła, która także bardzo pomagała mi przy filmie w najtrudniejszych momentach. Organizował pokazy, próbował znajdować pieniądze i właśnie chciał tu być dziś z nami. Przyjechał do Warszawy, zmarł w hotelu. To jest ten ostatni akt, jakby zaszczycił swoją śmiercią naszą premierę - powiedział Jerzy Zalewski.

Przemysław Czyżewski ze Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych mówił, że reżyser zawsze mógł liczyć na wsparcie weteranów.

- Daliśmy panu Jerzemu swoisty kredyt zaufania i dzisiaj stwierdzamy, że pan Jerzy ten kredyt spłacił - dodał Przemysław Czyżewski.

Film "Historia Roja" wejdzie na ekrany kin w najbliższy piątek - 4 marca. Dzieło opowiada o oddziale Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. "Rój", żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. "Rój" walczył z komunistami na północnym Mazowszu do 1951 roku. W chwili śmierci, poniesionej w obławie Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, UB i milicji, Mieczysław Dziemieszkiewicz miał 26 lat.

Szef MON: to film o walce

To wspaniały i przejmujący film - tak po premierze "Historii Roja" mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Szef MON uczestniczył w uroczystej premierze obrazu w warszawskiej Kinotece.

Polityk postrzega film w reżyserii Jerzego Zalewskiego nie tylko jako dzieło opowiadające historię żołnierza wyklętego Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. "Rój". Antoni Macierewicz mówił też o kłopotach organizacyjno-finansowych z jakimi zmagała się "Historia Roja".

- To jest film nie tylko o tym jak Polacy walczyli o niepodległość i jak ją wywalczyli, ale także o tym, jak później walczyli z władcami mass-mediów, mass-kultury, instytucji III RP, żeby film o polskiej niepodległości w ogóle mógł powstać - ocenił minister obrony narodowej.

Film "Historia Roja" powstawał przez ponad 6 lat. Gdy obraz był już w zaawansowanej fazie powstawania, wycofali się sponsorzy, a do dokończenia filmu niezbędna była zbiórka społeczna. To - zdaniem Antoniego Macierewicza - wpływa w pewnym stopniu na odbiór filmu.

- Gdyby nie ten olbrzymi przedział czasowy od momentu jego zamysłu do realizacji, to zapewne film niósłby przesłanie nie znaku zapytania, ale przesłanie to, które rzeczywiście wyrasta z Niezłomnych - przesłanie zwycięstwa. Przesłanie, że podziemna armia powraca jako fundament polskiego państwa - stwierdził szef MON.

IAR/PAP, to