Projekt przewiduje uchylenie wszystkich trzech przesłanek, które obecnie dopuszczają aborcję. To zagrożenie życia lub zdrowia matki w czasie ciąży, duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu oraz w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu czy kazirodztwa. Mariusz Dzierżawski mówi, że obywatelski projekt ma dać prawo do życia każdemu dziecku. - Rocznie w polskich szpitalach zabija się około 1000 dzieci, 95 procent z nich dlatego, że są podejrzane o to, że mają wadę genetyczną albo są chore. Najczęstszą przyczyną jest zespół Downa - stwierdził Mariusz Dzierżawski.
W obywatelskim projekcie jest też przepis, który mówi, że lekarz nie popełni przestępstwa, jeśli w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia matki, podejmie terapię niebezpieczną dla życia dziecka.
Mariusz Dzierżawski przyznaje, że tegoroczna debata o aborcji jest gorętsza niż poprzednie. W jego ocenie, działa to jednak na korzyść środowisk pro-life, o czym świadczy większa liczba osób zbierających podpisy pod projektem Fundacji PRO-Prawo do Życia.
Mariusz Dzierżawski liczy, że duże poparcie dla zmian przekona posłów. Aktywista przywołuje sondaż CBOS, w którym 66 procent ankietowanych zgadza się z opinią, że "zawsze i niezależnie od okoliczności ludzkie życie powinno być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci". W ocenie Mariusza Dzierżawskiego, zebranie ponad miliona podpisów pod projektem jego fundacji skłoni polityków do tego, by "nie głosowali za zabijaniem".
Aby projekt trafił pod obrady Sejmu, musi go poprzeć co najmniej 100 tysięcy osób. Na zebranie wymaganej liczby podpisów, inicjatorzy mają 3 miesiące.
pp/IAR