Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 21.04.2016

Rada NATO-Rosja. Eksperci: intencją Kremla nie jest dialog

Członkowie NATO potwierdzili swe poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Nie uznają nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję – przypomniał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Posłuchaj
  • Rada NATO-Rosja. Relacja Magdaleny Skajewskiej z Brukseli (IAR)
  • Dyrektor warszawskiego biura German Marshall Fund Michał Baranowski o dialogu NATO z Rosją (IAR)
Czytaj także

Rada NATO-Rosja przeprowadziła w środę "szczerą i poważną" dyskusję – poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg po zakończeniu spotkania. Jak dodał, pokazało ono, że utrzymują się głębokie różnice między NATO a Rosją.

Ambasador Rosji przy Sojuszu Atlantyckim Aleksandr Gruszko ocenił zaś ze swej strony, że "w trakcie rozmów po raz kolejny dało o sobie znać odmienne rozumienie tego, co znaczy rygorystyczne, konsekwentne i całkowite wypełnienie porozumień z Mińska".

(NATO Channel/x-news)

”Trwałe różnice”

- Między NATO a Rosją są głębokie i trwałe różnice. Dzisiejsze spotkanie tego nie zmieniło. Członkowie NATO pozostają przekonani, że nie może być powrotu do praktycznej współpracy z Rosją, zanim Rosja nie zacznie szanować prawa międzynarodowego - powiedział Stoltenberg dziennikarzom.

Przypomniał, że to rosyjskie działania na Ukrainie doprowadziły do pogorszenia relacji między NATO a Rosją. - Członkowie NATO potwierdzili swe poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Nie uznają nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję - powiedział. Dodał, że niepokojące są przypadki naruszenia rozejmu na wschodzie Ukrainy, których liczba wzrosła w ostatnich dniach.

Sekretarz generalny poinformował, że wszyscy uczestnicy spotkania Rady NATO-Rosja podkreślili konieczność pełnego i szybkiego wdrożenia porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na Ukrainie. - Na Rosji spoczywa w tej sprawie szczególna odpowiedzialność - powiedział.

Jak dodał, że Sojusz nie zgadza się z interpretacją Rosji, która próbuje przedstawiać konflikt na wschodzie Ukrainy jako wojnę domową. - To Rosja destabilizuje wschodnią Ukrainę, zapewniając wsparcie, amunicję, sprzęt dla separatystów - powiedział.

(Wideo: szef MON zapowiada zwiększenie armii o połowę. TVN24/x-news)

Oświadczenia Rosji

Zgoła odmiennie ocenia sytuację rosyjski ambasador przy NATO. Po zakończeniu spotkania powiedział, że "udzielając władzom w Kijowie politycznego i wojskowego poparcia Sojusz Atlantycki działa na rzecz partii wojny na Ukrainie, która wciąż jeszcze wierzy w możliwość uregulowania kryzysu w Donbasie na drodze wojennej", a nie w oparciu o porozumienia mińskie.

Postanowienia przyjęte w Mińsku, jak podkreślił, "są zaś jednoznaczne" – zaznaczył Gruszko. "Zakładają bezpośredni dialog Kijowa z przedstawicielami Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej (...) Natomiast władze w Kijowie starają się narzucić swoją interpretację tych porozumień" – dodał.

Czytaj też
nato 1200 Free.jpg
"Potrzebna infrastruktura NATO na wschód od Niemiec"

Rosyjski dyplomata zarzucił też władzom ukraińskim, że nie podjęły żadnych kroków, które pozwoliłyby osiągnąć porozumienie w takich kwestiach jak przyznanie specjalnego statusu obu regionom, przyjęcie prawa wprowadzającego amnestię dla uczestników działań po stronie separatystów oraz przeprowadzenie wyborów.

Gruszko wezwał też wszystkie państwa członkowskie uczestniczące w pracach Rady NATO-Rosja, aby zaczęły wywierać presję na Kijów.

- Celem tych nacisków powinna być rezygnacja przez Kijów z siłowych metod rozwiązania kryzysu na wschodzie Ukrainy i realizacja porozumień z Mińska – zaznaczył.

Podczas pierwszego od 2014 r. spotkania Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów rozmawiano m.in. o konflikcie na Ukrainie, działaniach wojskowych i ich przejrzystości oraz o sytuacji w Afganistanie.

Rada NATO-Rosja

Rada NATO-Rosja powstała w 2002 roku na mocy ustaleń zawartych w tzw. Deklaracji Rzymskiej jako forum dla konsultacji w kwestiach związanych z bezpieczeństwem i współpracą między państwami członkowskimi NATO i Federacją Rosyjską.

Po aneksji Krymu przez Rosję i rozpoczęciu działań militarnych na wschodzie Ukrainy w 2014 roku NATO zawiesiło cywilną i wojskową współpracę z Moskwą.

Kontakty w ramach Rady NATO-Rosja zostały ograniczone do szczebla ambasadorów. Od wybuchu konfliktu ukraińskiego odbyły się dwa spotkania z udziałem ambasadorów - w marcu i czerwcu 2014 roku.

Eksperci: to pozorne ruchy

Dialog Rosji i NATO to ruchy pozorne - ocenił prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski.

Zdaniem eksperta, Rosja i NATO chcą pokazać, że próbują znaleźć płaszczyzny porozumienia, ale i tak są to ruchy pozorne, mające być publiczną demonstracją chęci porozumienia. Zbigniew Pisarski dodaje, że ostatnie prowokacje w rejonie Bałtyku pokazują odmienne niż dialog motywacje Rosjan, którym zależy na eskalacji napięcia dla celów wewnętrznych i zewnętrznych, a także na przypomnieniu krajom NATO, że Rosja jest poważnym graczem.

Dyrektor warszawskiego biura German Marshall Fund Michał Baranowski ocenia, że Sojusz Północnoatlantycki i Rosja powracają do dialogu, ale nie do normalnych relacji.  Michał Baranowski podkreśla, że nie mamy do czynienia z przejściem do porządku dziennego we wzajemnych stosunkach. Dodał, że to dobra wiadomość dla Polski.

Baranowski dodaje, że spotkanie w ramach Rady spowodowała bliskość natowskiego szczytu w Warszawie, ale po dialogu z Moskwą nie powinniśmy jego zdaniem obecnie czegokolwiek oczekiwać.

Chodzi o to, by samym sobie i Rosji pokazać, że jest miejsce na dialog - tłumaczył szef biura GMF. Zaznaczył jednak, że Rosja kontynuuje działania na Ukrainie, są agresywni i nieprzewidywalni jeśli chodzi o działania wojskowe. - Nie zależy im, by uspokić sytuację, oni ją podkręcają - zaznaczył.

(Incydenty na Bałtyku. STORYFUL/x-news)

Incydenty na Bałtyku

W ubiegłym tygodniu rosyjskie samoloty Su-24 przeleciały 20 razy nad niszczycielem USS Donald Cook znajdującym się na wodach międzynarodowych na Bałtyku. Na pokładzie okrętu był polski śmigłowiec. Informacje o incydencie przekazały źródła amerykańskie. Incydent wydarzył się na wodach międzynarodowych w odległości 70 mil morskich (ok. 130 km) od Kaliningradu. USS Donald Cook wyszedł 11 kwietnia z portu w Gdyni.

Z kolei w niedzielę amerykańskie dowództwo sił zbrojnych w Europie poinformowało, że samolot RC-135 podczas wykonywania rutynowego lotu w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Bałtykiem został przechwycony przez rosyjski myśliwiec Su-27, który niebezpiecznie zbliżył się do maszyny i "wykonał nieobliczalne i agresywne manewry". Z relacji rzecznika amerykańskiego dowództwa w Europie Danny'ego Hernandeza dla CNN wynika, że rosyjska maszyna zbliżyła się do RC-135 na odległość ok. 15 metrów.

PAP/IAR/agkm

Wideo: wystąpienie sekretarza NATO ws. Rady NATO-Rosja