Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 10.07.2016

Szef BBN: deklaracje NATO zyskały realny wymiar wojskowy

Po szczycie NATO możemy mówić o wyraźnym postępie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a decyzja o rozmieszczeniu wojsk w naszym regionie to wyraźny sygnał polityczno-militarny - powiedział w niedzielę PAP szef BBN Paweł Soloch.
Posłuchaj
  • Prezydent Andrzej Duda: będziemy chcieli pogłębiać współpracę wojskową z Rumunią (IAR)
Czytaj także

W piątek na szczycie NATO w Warszawie ogłoszono, że Sojusz rozmieści cztery batalionowe grup w Polsce i państwach bałtyckich. Ich dowództwo powstanie w naszym kraju na bazie jednego z dowództw dywizji. Ponadto USA będą utrzymywać w naszym regionie siły wielkości brygady.

- Możemy mówić o wyraźnym postępie, jeśli chodzi o wzmocnienie bezpieczeństwa w ogóle. Jest to wyraźny sygnał polityczno-militarny - powiedział Soloch.

Serwis specjalny
duda nato pap 1200.jpg
Szczyt NATO w Warszawie

Jego zdaniem, choć wymiar militarny tych decyzji istnieje, to nie jest decydujący, bowiem ważniejszy jest aspekt polityczny. - Sojusznicy potwierdzają, że w razie agresji militarnej są gotowi wspierać militarnie państwa, do których wysyłają swoich żołnierzy. To jest namacalny, fizyczny sygnał - powiedział szef BBN.

Jak dodał, przez cały okres istnienia NATO deklaracje o wsparciu w razie potrzeby były ważne, natomiast teraz zyskują "materialny, realny wymiar wojskowy".

Pytany o wielkość sojuszniczych sił - batalionowa grupa bojowa to w zależności od państwa od kilkuset do ponad tysiąca żołnierzy - Soloch zwrócił uwagę, że w przypadku krajów bałtyckich pododdziały tej wielkości stanowią realną siłę na wypadek zagrożenia poniżej progu wojny i scenariusza hybrydowego. Dodał, że obecność tych wojsk podnosi ryzyko, że ewentualny agresor wywoła konflikt na skalę większą niż regionalna, co będzie mu nie na rękę.

Spotkanie prezydentów Polski i Rumunii

Odnosząc się do niedzielnego spotkania prezydentów Polski i Rumunii Andrzeja Dudy i Klausa Iohannisa, Soloch zaznaczył, że była to klamra spinająca dzień po szczycie NATO polsko-rumuńskie kontakty i inicjatywy związane z Sojuszem. W listopadzie 2015 r. w Bukareszcie na zaproszenie obu prezydentów odbyło się spotkanie dziewięciu państw wschodniej flanki NATO - Polski, Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji i Węgier.

Zdaniem Solocha spotkania w tym formacie na różnych szczeblach przyczyniły się do wypracowania decyzji szczytu NATO dotyczących wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance, a jednocześnie nie naruszyły spójności całego Sojuszu.

- Państwa flankowe miały różną percepcję bezpieczeństwa, ale ich głos wybrzmiał wspólnie i w jakiś sposób wspólnie zdefiniowane postulaty zostały zrealizowane podczas szczytu, powiedziałbym nawet z naddatkiem - powiedział Soloch.

"Symboliczna wizyta"

Na wspólnej konferencji prasowej prezydent Duda podkreślił, że szczyt NATO podjął bardzo ważne dla Europy Środkowo-Wschodniej decyzje. Jak powiedział, w tym kontekście wizyta rumuńskiego prezydenta ma symboliczne znaczenie. Przypomniał, że w listopadzie 2015 r. w Bukareszcie odbyło się spotkanie dziewięciu państw tej części Europy należących do NATO.

 

źródło: TVP Info

- Rozmawialiśmy tam właśnie na temat naszych planów i wizji rozwoju NATO, a także naszych potrzeb z uwagi na zmieniające się środowisko bezpieczeństwa. To spotkanie (w Bukareszcie) okazało się niezwykle ważne dla ustaleń szczytu NATO w Warszawie. W istocie są one zbieżne z tym, co zawarliśmy wtedy w naszej wspólnej deklaracji bukaresztańskiej. To dzisiejsze spotkanie z panem prezydentem stanowi symboliczne zamknięcie tej drogi, która prowadziła nas razem do szczytu NATO w Warszawie - powiedział Duda.

Współpraca wojskowa z Rumunią

W sobotę szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że w Polska i Rumunia ustanowiły ramy do wzajemnej obecności sił wojskowych na swoich terytoriach.

Jak powiedział szef BBN, jedna kompania rumuńska ma być w Polsce w ramach batalionu NATO. Z kolei jedna polska kompania ma trafić w skład wielonarodowej brygady NATO w Rumunii. Soloch dodał, że obecność polskiego pododdziału jest uzależniona od ostatecznego kształtu, jaki przybierze brygada, w której prócz Rumunii znaczącą rolę ma odgrywać też Bułgaria.

Według zapowiedzi szefa MON jeszcze latem polskie myśliwce rozpoczną udział w misji, którą NATO ma wysłać do nadzoru przestrzeni powietrznej Rumunii i Bułgarii.

PAP, IAR, bk