Zeznania tak zwanej "krymskiej grupy dywersyjnej", mają udowodnić tezę, że ukraińskie służby chciały wysadzić na Krymie na półwyspie szereg obiektów. Ukraina twierdzi, że oskarżenia Rosji to kłamliwa prowokacja.
Jednym z zeznających jest Jewhen Panow. Nie wiadomo jednak, jak miał organizować zamachy na Krymie, skoro jeszcze 6 sierpnia znajdował się w rodzinnym Zaporożu, skąd mógł być porwany. Na filmie twarz Panowa nosi ślady pobicia.
Miedwiediew: Rosja może zerwać stosunki dyplomatyczne z Ukrainą
Drugi rzekomy ukraiński dywersant to Andriej Zachtiej. Ukraiński portal śledczy Mirotworec opublikował dane, z których wynika, że pochodzący ze Lwowa Zachtiej - to recydywista, który dwa razy siedział w ukraińskim więzieniu, kilka lat temu uciekł przed odpowiedzialnością do Moskwy, potem do krymskiej Eupatorii.
(Film - Ukraińska armia w gotowości. P. Poroszenko apeluje do Ukraińców o nie wybieranie się na Krym. Źródło: UA 1+1/X-NEWS)
Jak czytamy - raczej trudno go podejrzewać o proukraińskie sympatie. Na dostępnych w internecie zdjęciach widać, że Zachtiej lubił fotografować się w mundurze rosyjskiego żołnierza. Ponadto, zdaniem Ukraińskich służb w wymianie ognia do jakiej miało dojść w krymskim Armiańsku uczestniczyli nie ukraińscy dywersanci jak to sugerują Rosjanie, ale rosyjscy pogranicznicy i rosyjscy nietrzeźwi żołnierze wojsk desantowych.
PAP/dcz