Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.01.2017

Szef MON: wojska USA w Polsce to historyczne wydarzenie

Minister Antoni Macierewicz powiedział IAR, że w najbliższych miesiącach w Polsce pojawi się w sumie blisko 7 tysięcy żołnierzy.
Posłuchaj
  • Szef MON Antoni Macierewicz: będą stacjonować tu na trwałe (IAR)
  • Szef MON o dyslokacji wojsk (IAR)
Czytaj także

Obecność wojsk Stanów Zjednoczonych w Polsce to historyczne wydarzenie - uważa szef MON Antoni Macierewicz. Minister obrony w ten sposób odniósł się do dzisiejszego powitania amerykańskich żołnierzy najpierw na granicy, potem w Żaganiu.

- Będzie to miało realny wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju - podkreślił szef MON.

- (Żołnierze USA) pozostaną w Polsce tak długo, jak długo rząd w Warszawie będzie tego chciał - mówił Antoni Macierewicz.

Jak zaznaczył minister, ewentualna agresja Rosji na Polskę będzie w związku z tym dla Kremla o wiele bardziej ryzykowna.

Wzmocnienie wschodniej flanki

Antoni Macierewicz przekazał, że po oficjalnym powitaniu żołnierzy, które odbędzie się w najbliższą sobotę, dowództwo ciężkiej brygady zacznie działać w Żaganiu (woj. lubuskie). Część pododdziałów ruszy natomiast do kilku wybranych wcześniej lokalizacji.

W marcu zakończy się rozmieszczenie jednostki lotniczej w Powidzu.

Do 1 kwietnia batalionowa grupa bojowa, strzegąca przesmyku suwalskiego, zostanie ulokowana w Bemowie Piskim.

Powitanie w Żaganiu

W czwartek w Żaganiu wojskowi powitali amerykańskich żołnierzy. W uroczystym apelu wzięli udział wojskowi z obu krajów i przedstawiciele władz lokalnych. Gości z USA powitali dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i burmistrz Żagania.

Na Skwerze Czołgisty w Żaganiu dowódca skierowanej do Polski 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej USA płk Christopher R. Norrie mówił, że w ciągu ostatniego tygodnia do Polski i Niemiec przybyło 2 tys. żołnierzy jego jednostki, zwanej "Żelazną Brygadą". Docelowo ma ich być 3,5 tys.

- Przerzut całej pancernej brygady oraz naszego ciężkiego sprzętu najpierw z USA do Europy, a później z jednego europejskiego kraju do kolejnego nie jest małym przedsięwzięciem. Nasze czołgi, pojazdy Bradley i inny sprzęt uzbrojenia przebył ponad 8 tys. km z naszej bazy z Forcie Carson w Kolorado i w ciągu kilku dni nasi żołnierze pokażą swoje możliwości, kiedy rozpoczną ćwiczenia na pobliskich poligonach – mówił płk Norrie.

Podkreślił, że operacja związana z przemieszczeniem brygady pokazuje, że takie wyzwanie nie stanowi problemu dla armii USA i jej sprzymierzeńców. Amerykański dowódca podziękował żołnierzom 11 LDKPanc., czyli "Czarnej Dywizji" i mieszkańcom Żagania za gorące przyjęcie i udzielaną pomoc.

- Ten poziom współpracy jest kamieniem milowym do wzmacniania silnego partnerstwa w podtrzymywaniu wolności w Europie (...) Budowanie tej wspólnej współpracy będzie sercem naszej podstawowej misji w operacji Atlantic Resolve, gdy rozmieścimy naszych żołnierzy w ciągu następnego miesiąca do siedmiu innych krajów Europy Centralnej i Wschodniej. Gdy ćwiczymy z siłami zbrojnymi innych narodów, to robimy to jak drużyna w drużynie, ze wspólnym celem: będziemy z wieloma narodami budującymi współpracę przeciwko jakimkolwiek aktom agresji w stosunku do członków NATO, łącznie z Polską – mówił pułkownik.

Dowódca 11 LDKPanc. gen. dyw. Jarosław Mika mówił, że współpraca ze stroną amerykańską ma wieloletnie tradycje. Podkreślił, że teraz trwa budowanie nowych więzi, które będą procentowały w przyszłości. Dodał, że nie ma wątpliwości, że przyjazd Amerykanów w takiej sile podnosi poziom bezpieczeństwa Polaki.

- Każde wspólne ćwiczenie, a tym bardziej obecność armii Stanów Zjednoczonych, to jest budowanie kolejnych zdolności, to jest budowanie bezpieczeństwa Polski, ale i Europy. To jest budowanie miejsc, w których wojsko po prostu jest – powiedział generał.

Burmistrz Żagania Daniel Marchewka wybór tego miasta na lokalizację znaczącej części sił amerykańskich uznał za nobilitację dla lokalnej społeczności i szansę na rozwój miasta.

- Jest to w historii naszego miasta jeden z najbardziej prestiżowych momentów. Chociażby ze względu na to, że stolicą Polski, jeśli chodzi o to wydarzenie, stał się Żagań i te wszystkie centralne obchody będą w Żaganiu. Dodatkowo największa część żołnierzy będzie lokowana w Żaganiu i to jest coś, co jest olbrzymią nobilitacją. Uważam, że żołnierze, którzy tutaj stacjonowali i ciężko służyli w żagańskim wojsku, dzisiaj mogą być dumni, że wypracowali taki wizerunek miasta, który skłania nawet takich sojuszników jak Amerykanie, żeby tutaj być i czuć się bezpiecznie, czuć się dobrze – powiedział Marchewka.

Symboliczne powitanie żołnierzy z USA odbyło się w czwartek na przejściu granicznym w Olszynie, gdzie granicę przekroczył konwój złożony z kilkudziesięciu samochodów terpenowych i ciężarówek. Tam doszło o zmiany eskorty kolumny, z niemieckiej na polską. Symbolem tego była zmian flag narodowych na pierwszym z pojazdów w konwoju. W miejsce niemieckiej, obok amerykańskiej została założona flaga Polski.

Ciężki sprzęt, taki jak czołgi, wozy bojowe czy haubice jest transportowany do Polski głównie koleją. Natomiast większość amerykańskich żołnierzy z indywidualnym sprzętem dociera do naszego kraju samolotami. Następnie z lotnisk we Wrocławiu czy Poznaniu autobusami udają się do miejsc zakwaterowania.

Premier przywita żołnierzy w sobotę

Centralne uroczystości związane z powitaniem w Polsce amerykańskiej brygady pancernej z udziałem premier Beaty Szydło i szefa MON Antoniego Macierewicza odbędą się w sobotę w Żaganiu. Tego samego dnia zaplanowano też serię imprez w całym kraju pod hasłem "Bezpieczna Polska", odbęda się one głównie w miastach wojewódzkich.

Licząca 3,5 tys. ludzi brygadowa grupa bojowa ma na wyposażeniu 400 pojazdów gąsienicowych i ponad 900 kołowych, w tym 87 czołgów M1A2 Abrams, 18 samobieżnych haubic kal. 155 mm Paladin, ponad 400 samochodów Humvee i 144 bojowe wozy piechoty Bradley. Cały ten sprzęt jest przerzucany do Polski.

Dowództwo brygady, pododdziały zabezpieczenia i bataliony wsparcia, pułk artylerii polowej, szwadrony kawalerii mają stacjonować w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu. Od lutego amerykański żołnierze wraz ze swoim sprzętem zaczną się dyslokować w regionie, by ćwiczyć z europejskimi sojusznikami.

Amerykańskie brygady mają przebywać w Polsce i innych krajach regionu rotacyjnie w ramach operacji Atlantic Resolve. Pierwszą dziewięciomiesięczną zmianę będzie pełnić 3 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (Armored Brigade Combat Team, ABCT) z 4 Dywizji Piechoty w Fort Carson w stanie Kolorado.

Kompanie jednego z batalionów zostaną rozmieszczone w krajach bałtyckich, drugi zostanie rozlokowany w Bułgarii i Rumunii, kolejny batalion będzie stacjonował w bawarskim Grafenwoehr, a do jego zadań będą należeć szkolenia i konserwacja sprzętu.

Element dowodzenia z 4 Dywizji Piechoty będzie stacjonował w niemieckim Baumholder, gdzie od 2015 r. działa jedno z regionalnych dowództw USA w Europie. Brygada pozostanie pod amerykańskim dowództwem.

Wojska USA są rozmieszczane na tzw. wschodniej flance NATO w ramach operacji Atlantic Resolve, która jest elementem programu zwiększenia amerykańskiej obecności w Europie (European Reassurance Initiative – ERI), zainicjowanej w 2014 r. wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Częścią operacji Atlantic Resolve były dotychczasowe pobyty amerykańskich pododdziałów w Polsce i sąsiednich krajach.

Amerykańskie siły w regionie wzmocni też 10 Brygada Lotnictwa Bojowego, która w lutym rozpocznie przebazowanie z Fort Drum w stanie Nowy Jork. Przywiezie ok. 10 ciężkich śmigłowców transportowych Chinook, 50 Black Hawków i ok. 1,8 tys. żołnierzy. Do brygady dołączy batalion z Fort Bliss z południowego zachodu USA, z ok. 400 ludźmi i 24 śmigłowcami bojowymi Apache.

Dowództwo brygady lotniczej będzie się mieścić w bawarskim Illesheim, a wysunięte bazy śmigłowców znajdą się na Łotwie, w Rumunii i Polsce, w Powidzu (Wielkopolskie).
Po pierwszych ćwiczeniach w Polsce i rozlokowaniu pododdziałów w Bułgarii, Rumunii i krajach bałtyckich, amerykańskie kompanie pozostaną tam dopóty, dopóki na miejsce nie przybędą wielonarodowe bataliony NATO.

Sojusznicze wzmocnienie regionu, potwierdzone na warszawskim szczycie NATO, zakłada, że od kwietnia w Polsce i regionie ma być obecna także wielonarodowa batalionowa grupa bojowa, podlegająca dowództwu NATO. Jej siły mają być umieszczone głównie w Orzyszu i pobliskim Bemowie Piskim. Trzonem wielonarodowej jednostki będzie ok. 800 żołnierzy z ok. 70 wozami Stryker z amerykańskiego batalionu kawalerii pancernej, stacjonującego na co dzień w bawarskim Vilseck.
Oprócz Amerykanów w skład wielonarodowej grupy batalionowej w Polsce wejdą żołnierze z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Polska natomiast wyśle żołnierzy do sojuszniczej batalionowej grupy bojowej na Łotwę oraz pododdział do Rumunii. Natowski batalion ma współdziałać z 15. Brygadą Zmechanizowaną w Giżycku i być "pod taktyczną kontrolą" polskiej brygady.

IAR/PAP/agkm