Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Petar Petrovic 25.01.2017

"Energetyczna wizja Trumpa szansą dla Polski"

- Na polu gazu i ropy widzę olbrzymią szansę na współpracę między polskim rządem a nową amerykańską administracją – ocenia redaktor naczelny portalu Energetyka24.com Piotr Maciążek.

Jesteśmy już po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta USA. Wciąż padają w kontekście amerykańskich wpływów w Europie, jak i relacji z Rosją - pytania o kwestie związane z bezpieczeństwem, gospodarką, handlem. Na co w kwestiach energetycznych będzie stawiać nowa amerykańska administracja?

Zaraz po zaprzysiężeniu ze stron administracji amerykańskiej wycofano wszelkie odniesienia do paryskiego porozumienia klimatycznego, które ratyfikowało ponad 180 krajów na świecie. Jest to pierwsze globalne porozumienie zmierzające do ograniczenia emisji CO2. W ten sposób Donald Trump pokazuje, że nie jest zainteresowany wsparciem dla odnawialnych źródeł energii. To stosunkowo dziwne, gdyż branża ta szybko rozwija się na świecie. Jego decyzja sprawia, że to Chiny mogą zastąpić USA w roli jej lidera. Jeszcze w zapowiedziach z okresu kampanii wyborczej, Donald Trump podkreślał, że pod jego przywództwem Stany Zjednoczone będą mocno stawiać na eksport gazu i ropy z łupków.

Trump_pap_1200.jpg
Trump zapowiada cła na produkty firm produkujących za granicą

Czy to jest szansa dla Polski? W naszym kraju od dłuższego czasu toczy się dyskusja o tym, że musimy dywersyfikować źródła energii i jak najbardziej zmniejszyć nasze uzależnienie w tej kwestii od Moskwy.

W październiku pojawiły się pierwsze firmy amerykańskie sondując tutejszy rynek. Do współpracy z Amerykanami można wykorzystać nasz terminal LNG w Świnoujściu. Uważam, że ma to wielkie szanse powodzenia, ale w perspektywie dwóch, trzech lat, a nie zaraz po zaprzysiężeniu. Dodatkowo polska grupa Lotos komunikuje, że chciałaby kupować amerykańską ropę. To jest zgodne ze stanowiskiem Trumpa, który chciałby poszerzyć jej eksport do Europy. Na polu gazu i ropy widzę olbrzymą szansę na współpracę między polskim rządem a nową administracją – o ile zapowiedzi nowego amerykańskiego prezydenta zostaną zrealizowane.

Czy to nie spowoduje konfliktu z Rosją? W końcu to właśnie sprawy energetyczne są oczkiem w głowie Kremla.

Trump prezentuje transakcyjny model stosunków międzynarodowych – my wam damy coś, to wy nam dacie coś. Widać, że poszukuje „odwilży” z Rosją i takiego modelu, by można było taki biznes robić. Ostatnie spotkanie z przedstawicielami Rosji miało miejsce w Davos, gdzie z ramienia administracji Trumpa występował Anthony Scaramucci. Wcześniej, w grudniu, doradca Trumpa z czasów kampanii wyborczej Carter Page rozmawiał w Moskwie. Nie przeceniałbym jednak znaczenia tych spotkań, gdyż eksport gazu i ropy, który chce realizować Trump i jego administracja i nacisk na to ze strony przemysłu amerykańskiego, może pogorszyć relacje z Rosją. Dlatego wydaje się, że nie będzie „dużego resetu”, ale Waszyngton będzie załatwiał z Moskwą jednostkowe sprawy.

Donald Trump szczególnie dużo miejsca w swojej polityce poświęca Chinom, wielu ekspertów wskazuje, że może dojść do zaostrzenia relacji między tymi państwami. Czy ta rywalizacja może uderzyć w Polskę? W końcu Waszyngton to nasz główny sojusznik, ale chcielibyśmy też skorzystać na współpracy z Pekinem.

Piotr Maciążek Trump prezentuje transakcyjny model stosunków międzynarodowych

Chińczycy realizują swoje relacje gospodarcze w konkretny sposób. Dopływ chińskich pieniędzy na inwestycje jest często uzależniony od tego, czy dane państwo, które chciałoby je otrzymać, wpuści kapitał z Państwa Środka na newralgiczny obszar swoich interesów gospodarczych. Mamy z tym do czynienia np. w Czechach, gdzie Pekin bardzo mocno próbuje wejść w przetarg dotyczący rozbudowy już istniejącej elektrowni atomowej w Dukovanach. To dowód na koszty współpracy Chinami – widzimy, że to nie jest tylko wizja hurraoptymistyczna, gdzie oni wykładają pieniądze, a my z tego korzystamy. Pamiętajmy o tym, że chiński prezydent w Davos powiedział, że jeżeli zostaną zrealizowane zapowiedzi Trumpa odnośnie ograniczenia wolnego handlu, to Chiny będą bardzo mocno reagować. Amerykański prezydent zapowiadał bowiem stosowanie protekcjonistycznych metod, które mogą uderzyć w podstawy chińskiej gospodarki opartej na eksporcie. Interes Chin jest bardzo mocno związany z tym aby wolny handel był w pełni realizowany. I teraz pytanie – jeżeli Polska będzie mocno kooperować finansowo zarówno z USA jak i z Chinami, to w przypadku, gdy dojdzie do momentu eskalacji napięcia między tymi mocarstwami, będziemy musieli wybrać, gdyż możemy zostać postawieni przed faktem dokonanym i Amerykanie powiedzą „byliśmy waszym najpoważniejszym sojusznikiem, a tutaj wchodzi do was kapitał chiński, a nam się to nie podoba”. Myślę, że jest to kwestia, która jeszcze nie była zbytnio analizowana w naszym kraju, w którym wciąż panuje hurraoptymizm wobec chińskich inwestycji. Określenie naszego stosunku do obu mocarstw będzie jednym z najważniejszych wyzwań gospodarczych Polski. Tym bardziej, że nasz kraj zgłasza też chęć udziału w Jedwabnym Szlaku.

Rozmawiał Petar Petrović, portal PolskieRadio.pl