Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 21.05.2017

25-letni Igor Stachowiak zmarł w komisariacie. Decyzja w sprawie policjanta

- Trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył paralizatora wobec Igora Stachowiaka - powiedział w niedzielę rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka.
Posłuchaj
  • Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, przypomniał, że w związku z opublikowaniem nowych faktów dotyczących śmierci Igora S., do Wrocławia został skierowany specjalny zespół kontrolny MSWiA (IAR)

- Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak polecił Komendantowi Głównemu Policji (...), aby wdrożyć procedurę zwolnienia policjanta, który używał tasera już w komisariacie policji - poinformował rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. Jak dodał, szef MSWiA podjął tę decyzję ze względu na dobro służb i wizerunek policji.

x-news.pl, TVN24

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim rynku. Policja poszukiwała go za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat 25-latek stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.

Stacja TVN24 w sobotnim programie "Superwizjer" wyemitowała drastyczne materiały, które zostały zarejestrowane na komisariacie przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu tuż przed śmiercią 25-latka. Widać na nich, że użyto wobec zatrzymanego kilkakrotnie paralizatora, co nagrała kamera z tego urządzenia.

x-news.pl, Fakty TVN

Policja: użycie siły i tasera adekwatne do sytuacji

"Wszystkie okoliczności podejmowanej przez policjantów interwencji związane z zatrzymaniem Igora S. na rynku we Wrocławiu były uzasadnione" - podkreślono w niedzielnym komunikacie Komendy Głównej Policji.

Jak zaznaczono, w związku z tragiczną śmiercią 25-latka "policja natychmiast wszczęła czynności wyjaśniające w celu ustalenia wszystkich okoliczności tej sprawy oraz niezwłocznie po tej tragedii przekazała wszystkie materiały mogące stanowić dowód w sprawie prokuraturze"

Według komunikatu Igor S. wzbudził zainteresowanie operatora monitoringu miejskiego na rynku we Wrocławiu ponieważ odpowiadał rysopisowi osoby poszukiwanej.

"Mężczyzna ten zachowywał się nerwowo, m.in. rozglądając się na wszystkie strony. Dyżurny na miejsce skierował patrol policji. 25-latek wypowiadał się chaotycznie i niezrozumiale. Ponadto był wulgarny i agresywny, a w podręcznej torbie, która leżała na ławce posiadał metalową pałkę teleskopową" - czytamy w komunikacie.

Policjanci już na początku interwencji na podstawie dowodu osobistego ustalili, że jest to Igor S. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że jest on poszukiwany przez prokuraturę za popełnione oszustwa.

W związku z tym, że mężczyzna był nadal agresywny dyżurny na miejsce wysłał dodatkowy patrol. Podczas interwencji funkcjonariusze ujawnili przy mężczyźnie telefon komórkowy, którego pochodzenie nie potrafił dokładnie wyjaśnić - podała policja.

Wskazano, że wobec tych wszystkich okoliczności interwencji mundurowi podjęli decyzję o doprowadzeniu Igora S. do jednostki policji. Jak napisano w komunikacie, pomimo wielokrotnych poleceń mężczyzna nie reagował, a wręcz przeciwnie - był coraz bardziej agresywny, stawiając czynny i bierny opór.

"Pomimo użycia przez policjantów siły fizycznej, jak również nieskutecznej próby założenia kajdanek po raz kolejny policjanci polecili mężczyźnie, aby zachowywał się zgodnie z prawem. Igor S. nie zastosował się do poleceń w związku z tym policjant użył wobec niego tasera. Igor S. nadal był bardzo agresywny, tj. wyrywał się, odpychał i kopał. Użycie tego urządzenia spowodowało jednak, że mężczyzna obrócił się na plecy i wówczas funkcjonariusze założyli mu kajdanki na ręce trzymane z przodu" - czytamy.

"Użycie przez interweniujących policjantów środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i tasera przeznaczonego do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, a następnie kajdanek było adekwatne do sytuacji oraz do zachowania się mężczyzny wobec, którego podjęta została interwencja" - zaznaczono.

W sobotę po emisji programu Komenda Główna Policji wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że "Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wspólnie z Komendantem Głównym Policji, natychmiast po zapoznaniu się z reportażem podjęli decyzję o powołaniu i skierowaniu do Wrocławia specjalnego zespołu kontrolnego, w skład którego wchodzą doświadczeni oficerowie Biura Kontroli i Biura Spraw Wewnętrznych".

Prokuratura: ewentualne zarzuty po opinii biegłych

W specjalnym komunikacie opublikowanym w niedzielę Prokuratura Krajowa podała, że śledczy wyjaśniają "nie tylko przyczynę zgonu mężczyzny, ale także dokładny przebieg zdarzeń".

"Niezbędne było sprawdzenie zasadności podjętej przez funkcjonariuszy policji interwencji oraz ustalenie, czy działali oni w granicach swoich uprawnień i z zachowaniem wszelkich procedur. Dlatego śledztwo od początku było prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci" - podano.

Prokuratura przekazała, że długość trwania śledztwa w sprawie śmierci 25-latka wynika z realizacji wniosków dowodowych składanych przez rodziców zmarłego oraz ich pełnomocników. Z tego względu, według śledczych, niezbędne jest uzyskanie opinii biegłych z wyspecjalizowanego laboratorium kryminalistycznego, powołanych w marcu tego roku.

Termin dostarczenia opinii wyznaczono na 15 czerwca. Chodzi o ustalenie, czy wobec zatrzymanego obok chwytów obezwładniających, kajdanek i paralizatora "stosowano inne środki określone w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego". "Dopiero po uzyskaniu tej ekspertyzy będzie możliwe podjęcie decyzji merytorycznej, a więc przedstawienie zarzutów ustalonym osobom" - podkreśliła prokuratura.

"Z kompleksowej opinii biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi Katedra i Zakład Medycyny Sądowej z 23 marca 2017 roku wynika bowiem, iż zebrane w sprawie dowody pozwalają na przyjęcie z dużym prawdopodobieństwem, że Igor S. zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanym zażyciem środków psychoaktywnych. Przeprowadzone badania chemiczno-toksykologiczne wykazały obecność u mężczyzny amfetaminy oraz tramadolu".

Prokuratura przypomniała też, że na wniosek szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w trosce o "pełną transparentność i rzetelność prowadzonego postępowania" zdecydowano o przeniesieniu postępowania z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

"W toku postępowania policja przekazała wszelkie dostępne materiały prokuraturze. Niniejsze śledztwo zatem winno zostać zakończone - w związku z postanowieniem o jego przedłużeniu - do dnia 16 września 2017 roku" - głosi komunikat.

kk