- Powodem problemów zdrowotnych żołnierzy nie było np. zatrucie pokarmowe, czy złe warunki sanitarne, ale norowirusy. Ktoś chory zaraził inne osoby - powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Szczepan Głuszczak.
Jak dodał po tym, gdy w ubiegłym tygodniu zauważono problem, od razu odizolowano ok. 50 osób. Żołnierzami zajęli się lekarze z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej w Bydgoszczy. Miejsca w których przebywały osoby chore zostały zdezynfekowane.
"Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek, że problemy zdrowotne żołnierzy mogły zostać wywołane złymi warunkami sanitarnymi na poligonie. Zacytowała osobę twierdzącą, że żołnierze pozbawieni byli dostępu do ciepłej wody, nie mieli też wody do umycia rąk po wyjściu z ubikacji. Żołnierze mieli skarżyć się na biegunki, wymioty i osłabienie organizmu.
Ppłk Głuszczakzaprzeczył tym doniesieniom. Zaznaczył, że do dyspozycji żołnierzy na poligonie przygotowane były kontenery sanitarne i toalety przenośnie. - Oprócz tego, przy każdym miejscu, gdzie spożywane są posiłki można umyć ręce - zapewnił.
Jak wskazał, od czwartku nie odnotowano kolejnych zachorowań. We wtorek do ćwiczeń powinni przystąpić już wszyscy żołnierze.
***
Norowirusy (NoV), wywodzące się z grupy wirusów ssRNA (rodzina kaliciwirusów) mogą być przyczyną wirusowego zakażenia przewodu pokarmowego.
Tego typu zakażenia uchodzą za powszechne na całym świecie, dlatego większość dorosłych posiada przeciwciała przeciw tym wirusom. W klimacie umiarkowanym obserwuje się wyraźny wzrost zachorowań w okresie zimowym, ale występują o każdej porze roku. Na infekcje podatne są wszystkie grupy wiekowe.
Norowirusy uznawane są za wiodącą przyczynę epidemii biegunek na świecie - ta grupa wirusów wywołuje ponad 90 proc. epidemii niebakteryjnych chorób z biegunką.
kk