Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Daniel Czyżewski 05.07.2017

Wizyta Trumpa w Polsce. Matthew Tyrmand: Trójmorze może zmienić układ sił na świecie i Amerykanie to rozumieją

- Bannon, Gorka, McMaster, może nawet sam Tillerson, rozumieją, że Trójmorze jest bardzo chwalebną inicjatywą, która właściwie może zmienić układ sił na świecie. Jeżeli Stany silnie ją wesprą, ten scenariusz będzie coraz bardziej realny - mówił w wywiadzie dla PolskieRadio.pl Matthew Tyrmand, ekonomista, publicysta i komentator.

Daniel Czyżewski, PolskieRadio.pl: Jakie znaczenie ma wizyta Trumpa, z czym przyjeżdża amerykański prezydent do Polski? Zwłaszcza, że nigdy lider USA nie pojawił się w naszym kraju w pierwszym roku urzędowania.

Czytaj więcej
trump 1200 pap.jpg
Donald Trump w Polsce. Wróci temat zniesienia wiz?

Matthew Tyrmand: To w zasadzie pierwsza oficjalna państwowa wizyta Trumpa. Wcześniej był tylko w Brukseli na szczycie NATO. To pierwsza wizyta w państwach UE i NATO. To, że Trump nie jedzie najpierw do Rzymu, Paryża, Berlina, Brukseli, Amsterdamu czy Londynu, ważnych europejskich stolic, mówi wiele, jest dużym symbolem. Wizyta jest efektem ogromnej pracy wielu ludzi "dobrej zmiany". Obserwowanie tego jest niesamowite - do czego są zdolni, kiedy pracują ku osiągnięciu tego samego celu.

(Film - Premier Beata Szydło o wizycie prezydenta Donalda Trumpa w Polsce. Źródło: TVP INFO) 

Jasne, że gdy ogłoszono, że Trump przybędzie do Polski, wszyscy zgłosili się, aby zebrać zasługi. Niektóre rzeczy się nie zmieniają. To był nieładny epizod.

Niemniej jednak wizyta jest niezwykle symboliczna. Konserwatywny, populistyczny, prawicowy rząd USA wysyła sygnał do Polski. Obecnie wszystkie podobne rządy są poddane nieustannemu atakowi przez establishmentowe media i ponadnarodowe organizacje, tj. UE czy ONZ.

Obama powiedział, że globaliści są na wojnie z państwami narodowymi. Trump mówi: "trzymajmy się razem". Nie mam wątpliwości, że Bannon i Gorka dobrze rozumieją Europę. Bannona prowadził Breitbart i zlecił mi opisywanie sytuacji w Polsce przez ostatni rok.

Globaliści, medialny establishment, lewica poszły na wojnę "narracyjną", dezinformacyjną. Istnieje wiele paraleli co do sytuacji w Polsce i USA.  Wspólnie z Marcinem Makowskim napisaliśmy książkę "Patrzeć jak świat płonie. Rok Trump, Brexitu i Dobrej Zmiany" na temat okresu powyborczego po zwycięstwach prawicy w Polsce, USA i na świecie.  Myślę, że dobrze obrazuje zmiany, które zaszły na świecie w ostatnich latach, opowiada o zwycięstwach suwerennych narodów. Akurat najbardziej znaczące dokonały się w USA, Wielkiej Brytanii i w Polsce. Nawet we Francji 1/3 elektoratu wybrała populistyczną prawicę, na razie bez sukcesu, ale zobaczymy co się wydarzy w ciągu 10 lat. Biały Dom doskonale rozumie te procesy. 

Wszystko zaczęło się od spotkania Kaczyńskiego i Bielana z Rudym Giulianim w Warszawie jeszcze w zeszłym roku. Ta rozmowa nadała bieg wydarzeniom. Świetną robotę wykonał ambasador w Waszyngtonie Piotr Wilczek, nawiązał wiele korzystnych relacji. Szczerski miał swój udział, ale chyba mniejszy niż się tym chwali 

Matthew Tyrmand

Oczywiście jedni byli bardziej zasłużeni od innych przy załatwianiu wizyty Trumpa. Wszystko zaczęło się od spotkania Kaczyńskiego i Bielana z Rudym Giulianim w Warszawie jeszcze w zeszłym roku. Ta rozmowa nadała bieg wydarzeniom. Świetną robotę wykonał ambasador w Waszyngtonie Piotr Wilczek, nawiązał wiele korzystnych relacji. Szczerski miał swój udział, ale chyba mniejszy niż się tym chwali. Oglądając media w Polsce można odnieść wrażenie, że to niemal wyłącznie jego zasługa. Waszczykowski również był zaangażowany, ale więcej zasług na tym polu ma Wilczek. 

(Film - Krzysztof Szczerski o wizycie prezydenta Trumpa w Polsce. Źródło: TVP INFO) 

Tomasz Szatkowski, wiceminister obrony, był efektywny za kulisami, nawiązał kontakt z H.R. McMasterem. Obronność to niezwykle ważna sprawa łącząca oba kraje.

Duże zasługi przypisałbym również wicepremierowi Morawieckiemu. Skupił się na dyplomacji  ekonomicznej podczas swojej wizyty w Białym Domu. Przeprowadził owocne spotkanie z Wilburem Rossem (sekretarz ds. handlu - przyp.red.) i Rickiem Perrym (odpowiedzialnym za energetykę - przyp.red.), sam pisałem na ten temat. Morawiecki zbudował współpracę energetyczną (zakup LNG przez Polskę od USA) oraz relacje handlowe, które za tym idą. Ten aspekt w ogóle daje Polsce bezpieczeństwo energetyczne, jest bardzo ważny strategicznie, zapewnia dywersyfikację dostaw gazu, alternatywę dla rosyjskiego Gazpromu. Ten ruch jasno daje do zrozumienia Niemcom, że nie będą w stanie podważyć bezpieczeństwa energetycznego Polski i całej Europy Środkowo-Wschodniej poprzez Nord Stream 2.

Uważam, że te stosunki energetyczne w znacznym stopniu umacniają bezpieczeństwo Polski w ogóle, gwarantują artykuł 5. NATO. Polska jest jednym z nielicznych państw NATO, które przeznaczają regulaminowe 2 proc. budżetu na obronność. Myślę, że Trump w Warszawie poruszy tę kwestię - zaangażowanie Polski w sojusz oraz obronę wschodniej flanki.

Rola Morawieckiego była nieoceniona. On nie musi się chwalić, jest kompetentny i każdy o tym wie. Połowa ministerstw powinna być pod jego nadzorem. 

Uważa Pan, że podczas wizyty, przypuszczalnie w przemówieniu na placu Krasińskich, Trump zapowie jakąś większy geopolityczny zwrot USA w kierunku wsparcia konsolidacji Europy Środkowo-Wschodniej? Pytam, ponieważ Trump de facto przyjeżdża na szczyt Trójmorza, idei skupionej wokół bliższej współpracy 12 państw tej części Europy.

Tak, Trump będzie miał okazję spotkać się 12 głowami państw. Bannon, Gorka i McMaster, może nawet sam Tillerson, rozumieją, że Trójmorze jest bardzo chwalebną inicjatywą, która właściwie może zmienić układ sił na świecie. Jeżeli Stany silnie ją wesprą, ten scenariusz będzie coraz bardziej realny. Uważam, że jest to wliczone w tę wizytę. Osobiście uwielbiam ideę Trójmorza. Jeden z moich mentorów, Marek Chodakiewicz, nazywą ją "Intermarium".

Trójmorze to obszar z podobieństwami kulturowymi, w większości to państwa słowiańskie, z podobną historią, zwłaszcza najnowszą, z których większość dzieliła los sowieckiej okupacji. Dziś łączy je też wysoki wzrost gospodarczym oraz wyzwania w kwestiach bezpieczeństwa i energetyki. Kraje w nie wchodzące są narażone na to samo ryzyko totalitaryzmu idącego z Brukseli, który próbuje odebrać im suwerenność.

Bardzo podoba mi się idea, aby stworzyć przeciwwagę dla krajów zachodniej Europy, które coraz bardziej przypominają państwa totalitarne. Fakt, że projektem Trójmorza zainteresowana jest nawet Austria, mówi wiele. Zawsze silnie utożsamiała się z Zachodem, bardzo interesujący jest ten zwrot ku Europie Środkowo-Wschodniej. Możliwe, że przekonują ją wyniki gospodarcze państw Trójmorza, które są znacznie wyższe od starych gospodarek zachodnich, wykazujący bardzo niski albo wręcz zerowy wzrost. 

W Polsce ponownie do debaty publicznej powraca sprawa uchodźców i imigrantów. Czy Trump poruszy ten temat podczas wizyty? Wiemy, że jest sceptyczny wobec masowych migracji, czy u siebie w USA, czy w Europie. Wielokrotnie krytykował Angelę Merkel za jej politykę w tym zakresie.

Możliwe, że nie powie tego wprost. Myślę, że raczej to będzie coś w rodzaju "państwa mają prawo do kontroli swoich granic i ochrony swojej suwerenności". Nie do pomyślenia jest pomysł, aby ponadnarodowe organizacje jak UE zmuszały niepodległe państwa do przyjmowania uchodźców, gdy ich obywatele tego nie chcą. Efektem tego są zamachy, ludzie giną w Manchesterze, Londynie i Paryżu.

PiS będzie wygrywał wybory z tego jednego powodu. Masowe poparcie uzyska tylko dzięki temu jednemu postulatowi. Zresztą niezgoda na wpuszczanie imigrantów to bardzo zdroworozsądkowe podejście 

Matthew Tyrmand

PiS będzie wygrywał wybory z tego jednego powodu. Masowe poparcie uzyska tylko dzięki temu jednemu postulatowi. Zresztą niezgoda na wpuszczanie imigrantów to bardzo zdroworozsądkowe podejście.

Opozycja będzie tylko tracić na próbach obejścia władzy wybranej w wyborach i próby donoszenia do UE, aby ta zmusiła Polskę do przyjęcia uchodźców.

Rozmawiałem niedawno z Michałem Szczerbą z PO, powiedziałem mu, że będą ciągle przegrywać. I tylko z tego jednego powodu. Nieważne jak bardzo "dobra zmiana" będzie zawodzić na różnych polach, opozycja będzie przegrywać, bo sprawa migracji jest kwestią egzystencjalną.

Niemiej myślę, że "dobra zmiana" ogólnie robi dobrą robotę. Szczególnie ważne są reformy Morawieckiego, jego konkurenci w KPRM próbują je podważać, ale wicepremier jest na dobrej pozycji do dalszego wpływania na gospodarkę i naprawiania jej. Jeżeli dalej będzie szedł tą drogą, sytuacja Polski będzie się poprawiać.

Miejmy nadzieję, że w następnej kadencji będzie premierem, myślę że to bardzo możliwe.

W mediach spekuluje się czy Trump spotka się z Jarosławem Kaczyńskim. Myśli Pan, że dojdzie do tego? Czy ma to duże znaczenie w takim kontekście?

Myślę, że nie będzie oficjalnego spotkania. Możliwe, że po prostu się poznają, uścisną sobie dłonie. Pamiętajmy, że Trump nie będzie w Polsce długo. Będzie uczestniczyć w szeregu spotkań, prezydent premier, inne głowy państw, Waszczykowski i Tillerson,  Mnuchin i Morawiecki, McMaster i Macierewicz. Nie wspominając o przemowie. Zatem chyba nie usiądą razem przy jednym stole.

(Film - Min. Waszczykowski o wizycie prezydenta Trumpa w Polsce. Źródło: TVP INFO) 

Osobiście uważam jednak, że dobrze by było, jakby takie spotkanie się odbyło. Trump powinien poznać Kaczyńskiego. To on stworzył wizję dla tego kraju, tak samo jak Trump miał wizję zdobycia mandatu wyborczego Amerykanów.

Jarosław Kaczyński, dzięki Bogu, jest osobą, która podejmuje decyzje co do kierunku Polski. Myślę więc, że powinni się poznać. Rozumiem jednak powody, dla których najprawdopodobniej do tego nie dojdzie.

Jeszcze miesiąc temu, gdy pojawiła się informacja o tym, że Trump odwiedzi Polskę, niektórzy drwili, że do 6 lipca może już nie być prezydentem. W tym czasie w USA mówiło się o impeachmencie, głośna była sprawa Comeya, toczy się śledztwo o ingerencję Rosji w amerykańskie wybory…

Ingerencja Rosji to totalny "fake news". Mój przyjaciel James O’Keeffe opublikował kilka dni temu video nagrane przez reportera pod przykryciem, na którym producent z CNN przyznaje, że cały wątek rosyjski na który CNN daje duży nacisk, to zupełna nieprawda i robią to tylko dla ratingów. Ich widownia po prostu chciałaby, aby Trump miał problemy jakie sugerują, że ma, więc CNN im tego dostarcza. "To biznes" - to słowa producenta, Johna Bonifielda.

(Film - Project Veritas publikuje nagranie z producentem z CNN. Źródło: VERITAS VISUAL/YOUTUBE) 

Tego typu narracje podaje Tomasz Lis, Gazeta Wyborcza - tutejsi specjaliści od "fake news". CNN to establishemntowe, lewicowe medium, które poniosło porażkę w 2016 roku i teraz próbuje złapać się czegokolwiek, aby ratować swój byt.

Podobnie jest z Anne Applebaum i jej kolumnę w "Washington Post". To stek nonsensów, wrzaski szalonej kobiety. „Trump nazista”, "Bannon to nazista", "Breitbart to nazizm", wszyscy są nazistami.  

Jednak śledztwo trwa, komisja Mullera działa…

Nie ma żadnego śledztwa. Nie ma śledztwa FBI. Wie Pan kto jest poddany śledztwu FBI? Żona Berniego Sandersa (senator, były kandydat na prezydenta - przyp.red.) za oszustwa bankowe, Loretta Lynch (minister sprawiedliwości i prokurator generalny w administracji Obamy - przyp.red.) za spotkanie z Billem Clintonem w trakcie ostatniej kampanii wyborczej, Hillary Clinton za wiele rzeczy, Susan Rice (doradca ds. bezpieczeństwa Obamy) za ujawnienie prywatnych danych Republikanów używając służb. Wobec Trumpa nie toczy się żadne śledztwo. Nie ma żadnych dowodów. Są drobne przecieki, fikcyjna narracja sponsorowana przez Demokratów, totalne bzdury - to wszystko co mają.

Pomówmy o sprawie, która wraca za każdym razem, gdy prezydent USA przyjeżdża do Polski lub odwrotnie. Co ze zniesieniem wiz?

Teoretycznie da się to załatwić dekretem prezydenckim.

Jednym podpisem?

Trochę więcej niż jednym podpisem, ale generalnie niewielkim wysiłkiem Trump mógłby poruszyć tryby w Departamencie Stanu. Była to zresztą obietnica w kampanii wyborczej złożona Polonii. Nie jest jednak łatwe otwieranie granic, gdy starasz się przywrócić nad nimi kontrolę.

Uważam jednak, że jest szansa, aby proces się rozpoczął. Zwłaszcza gdy Amerykanie silnie wesprą Trójmorze, byłby to dobry znak. Państwa bałtyckie np. nie mają obowiązku wizowego.

Z Matthew Tyrmandem rozmawiał Daniel Czyżewski, PolskieRadio.pl